Reklama

Nerwowa wyprzedaż akcji węglowych firm

Bogdanka i JSW rozpoczęły ten tydzień od mocnej przeceny swoich papierów. Analitycy nie mają dobrych wieści dla akcjonariuszy obu firm.

Publikacja: 10.06.2015 06:00

Nerwowa wyprzedaż akcji węglowych firm

Foto: Bloomberg

Po poniedziałkowych mocnych spadkach notowań Jastrzębskiej Spółki Węglowej i Lubelskiego Węgla Bogdanka wtorek przyniósł kolejne przeceny. Akcje Bogdanki taniały nawet o 5 proc., do 71,5 zł. Natomiast kurs JSW przed południem zanurkował o 3 proc., ustanawiając nowe historyczne minimum na poziomie 12,31 zł. Analitycy przyznają, że obecna sytuacja rynkowa jest dla obu spółek bardzo wymagająca. – Trudno przewidzieć, kiedy skończy się ta nerwowa przecena – kwituje Piotr Nawrocki, analityk DI Investors.

Kiepski klimat dla węgla

Eksperci podkreślają, że klimat dla inwestycji w spółki węglowe jest bardzo słaby. Potwierdzają to chociażby ostatnie informacje płynące z Norwegii, która zakazała państwowemu funduszowi emerytalnemu inwestowania w aktywa węglowe, czy ze szczytu państw G7, które opowiedziały się za koniecznością odchodzenia od paliw kopalnych. – Poza tym pójście przez Bogdankę na otwartą wojnę z Kompanią Węglową w kwestii stosowanych przez tę drugą spółkę bardzo niskich cen węgla pokazuje dramatyzm sytuacji. Najbardziej efektywna kopalnia w Polsce musi ograniczać wydobycie i ciąć zatrudnienie, by zachować miejsca pracy w nieefektywnych kopalniach państwowej spółki – wyjaśnia Nawrocki.

Co więcej, prognozy dla węgla energetycznego, w którym specjalizuje się Bogdanka, nie są najlepsze. Jeszcze w ubiegłym roku część analityków spodziewała się odbicia cen w 2016 r. Dziś wariant utrzymania stawek z 2015 r. jest już wysoce optymistyczny.

– Nie ma oznak poprawy sytuacji na rynku węgla energetycznego, co może oznaczać, że w 2016 r. dojdzie do kolejnej przeceny tego surowca, co najmniej kilkuprocentowej – twierdzi Marcin Gątarz, analityk Pekao IB. Zaznacza jednocześnie, że zyski Bogdanki uzależnione są nie tylko od cen węgla, ale też od wolumenów sprzedaży. Działająca na Lubelszczyźnie spółka zaplanowała na ten rok wydobycie na poziomie 9,3–9,5 mln ton. – W mojej ocenie spółce może być trudno zrealizować ten plan i nie zdziwiłbym się, gdyby wolumeny spadły w tym roku nawet poniżej 9 mln ton – szacuje Gątarz.

Sytuację może uspokoić zarząd spółki, który do końca czerwca ma ogłosić zaktualizowaną strategię i warianty rozwoju. – Według nas możliwość ograniczania kosztów przy spadku popytu oraz posiadanie nadwyżki mocy w przypadku jego wzrostu pozwala stwierdzić, że potencjał wzrostu wyceny i wyników Bogdanki jest większy niż spadku – przekonuje Artur Iwański, analityk DM PKO BP, w swoim najnowszym raporcie.

Reklama
Reklama

Zjazd cen w dół

Niekorzystne informacje z rynku płyną też do JSW. – Już niedługo ustalony zostanie benchmark dla cen węgla koksowego na III kwartał, który w mojej ocenie spadnie do 95 USD/t. To oznaczałoby, że JSW będzie miała poważne problemy z osiągnięciem dodatniego EBITDA (wynik operacyjny powiększony o amortyzację) – twierdzi Gątarz. Dodaje, że w średnim terminie spółka ta ma niewielkie szanse na poprawę zysków i wciąż wisi nad nią widmo utraty płynności finansowej. W efekcie wycena rynkowa spółki spadła już do około 1,49 mld zł. To tyle, ile JSW zapłaciła w ubiegłym roku za przejęcie tylko jednej kopalni – Knurów-Szczygłowice od Kompanii Węglowej.

Mimo tak niskiej wyceny żaden z pytanych przez nas analityków nie przypuszcza, by ktokolwiek zdecydował się ogłosić wezwanie na akcje JSW. – Większościowym akcjonariuszem firmy jest przecież Skarb Państwa, który pozostanie jej głównym udziałowcem – wyjaśnia Gątarz.

W niełasce są też papiery działającego w Czechach New World Resources. Eksperci DM PKO BP doceniają przeprowadzone w firmie cięcia kosztów i nakładów inwestycyjnych. – Jednak krótki czas życia kopalń i wysokie zadłużenie powoduje, że tylko mocny i szybki wzrost ceny węgla pozwoli wygenerować wartość dla akcjonariuszy – ocenia Iwański.

Niepewna przyszłość

Analitycy szacują, że bez mocniejszego ograniczenia wydobycia nadpodaż węgla na krajowym rynku utrzyma się także w kolejnych latach. Iwański szacuje, że jeśli dojdzie do uruchomienia nowych kopalń, nadpodaż tego surowca może wzrosnąć skokowo – do ponad 16 mln ton. W jego ocenie jedyną szansą dla polskiego rynku jest wzrost eksportu.

Z kolei Marcin Gątarz i Piotr Nawrocki twierdzą, że w najbliższych latach poziom wydobycia węgla w Polsce będzie spadać, co jest konsekwencją braku inwestycji w kopalniach. – Tym bardziej że realizacja nowych projektów węglowych w najbliższym czasie jest wątpliwa – kwituje Gątarz.

[email protected]

Surowce i paliwa
Zapotrzebowanie na paliwa lotnicze nadal dynamicznie rośnie
Materiał Promocyjny
Inwestycje: Polska między optymizmem a wyzwaniami
Surowce i paliwa
Grupa Kęty prognozuje wyższe zyski w 2026 roku
Surowce i paliwa
KGHM zwiększy inwestycje dzięki obniżonej daninie
Surowce i paliwa
Ropa wraca do czasu pokoju. Jest najtańsza od czterech lat
Surowce i paliwa
Sygnały kupna dla Orlenu pozostają nienaruszone
Surowce i paliwa
Na rynku czeskim grupa kapitałowa Orlen nadal ponosi straty
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama