To krok w stronę realizacji instalacji do zgazowania węgla w należących do chemicznej grupy zakładach w Kędzierzynie-Koźlu.

Grupa Azoty jest największym w Polsce konsumentem gazu i wykorzystuje go m.in. do produkcji nawozów. Dlatego od lat chemiczny gigant zastanawia się, jak dywersyfikować dostawy tego surowca. Jednym z pomysłów jest właśnie pozyskiwanie gazu z węgla, którego na rodzimym rynku nie brakuje. Azoty wracają do projektu po pięciu latach od jego zawieszenia.

Inwestycja została wpisana do rządowego programu dla Śląska. Pomoże bowiem zwiększyć popyt na węgiel i poprawić sytuację nierentownych polskich kopalń. Rządowy program przewiduje, że budowa kędzierzyńskiej instalacji pochłonie od 1,8 mld do nawet 4,2 mld zł w zależności od wybranego wariantu projektu. Jednak z ostatnich wypowiedzi prezesa Azotów Pawła Jarczewskiego wynika, że koszt inwestycji będzie niższy niż 3 mld zł. Według naszych informacji chemiczna spółka zrezygnowała z planowanego wykorzystania gazu do produkcji energii elektrycznej. Pierwotnie planowano, że w Kędzierzynie powstanie zeroemisyjna elektrownia, wyposażona w instalację do wychwytywania i składowania pod ziemią dwutlenku węgla. Ta koncepcja okazała się jednak zbyt kosztowna.

Instalacje do zgazowania węgla od lat działają już w takich krajach, jak Chiny czy USA.