– Napędzała je głównie rosnąca cena ropy, która w rok zdrożała o 16 proc., do ok. 55 dol. za baryłkę, a także wyższe o ok. 3 proc. rachunki za energię – tłumaczy Aleksander Śniegocki z WiseEuropa.

Na rynku ropy na razie widać względną stabilizację. – Utrzyma się ona przez kilka miesięcy. W dłuższym terminie kluczowe będą decyzje krajów OPEC dotyczące utrzymania produkcji na niższym poziomie lub jej zwiększenia, a także dalsze decyzje w sprawie wydobycia w Stanach Zjednoczonych – zauważa Urszula Cieślak z BM Reflex, zajmującego się monitorowaniem rynku paliw. Jej zdaniem jest mała szansa na to, by ceny utrzymały się na poziomie średniej ubiegłorocznej (43–44 dol. za baryłkę). Średnio na ten rok prognozuje się cenę 55 dol. za baryłkę. Taka cena utrzymuje się mniej więcej od grudnia.

Dlatego eksperci przewidują, że w kolejnych latach nasze portfele uszczuplać się będą za sprawą drożejącej energii elektrycznej, a raczej opłat związanych z jej przesyłem. Tendencję już widać w taryfach dla gospodarstw domowych zatwierdzonych przez prezesa Urzędu Regulacji Energetyki na 2017 r. Łącznie rachunki poszły w górę o 2,2 proc. wobec grudnia ub.r., przy czym odpowiedzialne za to wcale nie były rosnące stawki za sprzedaż prądu (bo te akurat od stycznia spadły), ale większe opłaty dystrybucyjne i wprowadzane administracyjnie opłaty stałe, np. tzw. przejściowa opłata OZE (wsparcie rozwoju zielonych elektrowni). W przyszłości dojdzie opłata za moc jako wsparcie dla wytwórców konwencjonalnych.

– Jesteśmy w fazie stopniowego wzrostu cen energii. Zakładając stabilizację na rynku ropy, można oczekiwać, że teraz głównym motorem podwyżek – oprócz drożejącego przesyłu – będzie wzrost cen węgla ze śląskich kopalń – ocenia Śniegocki. Po fuzji PGG i KHW oczekuje podwyżki cen czarnego paliwa tak, by koszt zakupu rodzimego surowca zrównał się z tym z importu. – Energetyka zapłaci więcej, co przełoży się na stopniowy wzrost kosztów energii – twierdzi ekspert.

Zwłaszcza że działania rządu zmierzają do podziału rynku między trzech graczy („dużą PGG" i JSW produkujące węgiel lepszej jakości oraz Bogdankę wydobywającą energetyczne miały). Resort energii zapowiedział też, że w 2017 r. spółki górnicze zmniejszą wydobycie węgla kamiennego o ponad 5 mln ton, do 65 mln ton.