W stosunku do projektu ze stycznia widać kilka korekt. Jedna z nich dotyczy podniesienia o 10 zł/MWh, do 480 zł/MWh, ceny dla małej energetyki wodnej. Obniżki dotyczą natomiast małych wiatraków na lądzie (do 1 MW) oraz instalacji hybrydowych do 1 MW. W przypadku farm cena spadła z 375 zł/MWh do 320 zł/MWh, zbliżając się do poziomu ubiegłorocznego. Z kolei cena dla elektrowni hybrydowej, gdzie według założeń ma się rozwijać przynajmniej dwa źródła OZE, poszła w dół z 470 do 450 zł/MWh.
Grzegorz Wiśniewski, prezes Instytutu Energetyki Odnawialnej, nie widzi ekonomicznego uzasadnienia dla tak dużej obniżki cen dla małych wiatraków i kolejnych dużych ruchów cen dla instalacji hybrydowych, a jednocześnie dla generalnego wzrostu cen dla instalacji na biomasę (co widać było już w prezentowanym w styczniu projekcie rozporządzenia).
Dostrzega zaś sens podniesienia ich dla biogazu składowiskowego (miało miejsce już w styczniowym projekcie rozporządzenia), a także dla małych instalacji wodnych. Zaznacza jednak, że w przypadku tych ostatnich granicą opłacalności, przy narastających problemach hydrologicznych, byłoby 550 zł/MWh. W ramach konsultacji społecznych Towarzystwo Rozwoju Małych Elektrowni Wodnych sugerowało poziom przynajmniej 540 zł/MWh.
– Ceny referencyjne nie mogą tak skakać. Jeśli tak się dzieje, dodatkowo przy braku nowej oceny skutków regulacji, to jest to negatywny sygnał dla deweloperów nowych projektów i inwestorów. Oni nie mają pewności, czy za chwilę te ceny znów diametralnie i niezależnie od kosztów się nie zmienią – zauważa szef IEO.
Pierwsza aukcja – jak wynika z przepisów – może zostać przeprowadzona przynajmniej 60 dni od wejścia rozporządzenia w życie, czyli 25 maja. aWK