Chętnych do kupna walorów przybywało z każdą godziną. Już w połowie sesji kurs osiągnął wartość 2,7 zł, co oznaczało jego wzrost aż o 46,7 proc. Inwestorzy byli skłonni kupować papiery firmy, mimo że zgodnie z decyzją KNF już 28 czerwca mogą być po raz ostatni notowane na GPW. Z drugiej strony podczas najbliższego zwyczajnego walnego zgromadzenia zwołanego na 26 czerwca udziałowcy chcą podjąć uchwałę, na podstawie której spółka będzie się mogła ubiegać o dopuszczenie i wprowadzenie wszystkich zdematerializowanych akcji do notowań na NewConnect. Dzięki temu handel na walorach Petrolinvestu nadal mógłby się odbywać w sposób stosunkowo prosty i zorganizowany. – Decyzja KNF o wykluczeniu akcji Petrolinvestu z GPW jest przede wszystkim krzywdząca dla akcjonariuszy mniejszościowych. Co więcej, komisja, wydając ją, powinna na kilka dni zawiesić obrót, aby nie wywoływać wśród inwestorów paniki, którą ostatnio obserwujemy – mówi Mirosław Chrzanowski, jeden z mniejszościowych udziałowców Petrolinvestu.
Przyznaje, że ostatnio konflikt, który od lat trwa pomiędzy zarządem spółki a częścią akcjonariuszy, nieco przygasł. Wszystko za sprawą zmiany podejścia prezesa Petrolinvestu Bertranda Le Guerna do postulatów i uwag zgłaszanych przez inwestorów. W tej sytuacji do ostatniego dnia nie będzie wiadomo, czy na najbliższym zwyczajnym walnym zgromadzeniu zarząd i rada nadzorcza po raz trzeci z rzędu nie otrzymają absolutorium.