W ocenie Pracodawców RP droższe paliwo to wzrost cen towarów i usług, wyższa inflacja oraz słabszy wzrost PKB. Podwyżka podatku najbardziej uderzy w branżę transportową, która już boryka się z wieloma problemami. – Ponadto ustawa o podwyższeniu opłaty i utworzeniu Funduszu Dróg Samorządowych jest wprowadzana w niedopuszczalny sposób – w ekspresowym tempie oraz z pominięciem konsultacji społecznych – ostrzegają Pracodawcy RP. Według projektu ustawy, który w najbliższą środę ma trafić pod obrady Sejmu, opłata paliwowa wzrośnie o 20 gr. Tym samym za 1 litr paliwa z VAT nabywcy będą płacić o 25 gr więcej niż dotychczas.

Jakub Bogucki, analityk rynku paliw e-petrol.pl, uważa, że po wprowadzeniu wyższej opłaty paliwowej na stacjach ceny oleju napędowego, benzyn i autogazu nie wzrosną od razu o wartość tego podatku. – Nie spodziewam się gwałtownych i jednorazowych podwyżek. Będzie to raczej proces rozłożony w czasie, liczony jednak bardziej w tygodniach niż miesiącach – mówi Bogucki. W jego ocenie stacje paliw będą skłonne do szybszego niż wolniejszego wprowadzania podwyżek cen paliw, gdyż dziś ich marże są na stosunkowo niskim poziomie i firmy mają mocno ograniczone możliwości brania na siebie dodatkowych kosztów.

– Dziś ceny paliw są dość niskie, więc podwyżka będzie mniej odczuwalna przez konsumentów, niż gdyby to zrobiono w okresie wysokich cen. W tym sensie ekipa rządząca lepszego momentu na zwiększenie podatków nie mogła sobie wybrać – twierdzi Bogucki. Nie podejrzewa, aby krajowi producenci paliw, czyli Orlen i Lotos, byli skłonni łagodzić efekty podwyżki podatków lub prowadzić inną politykę cenową niż ogół uczestników rynku. Podwyżkę opłaty paliwowej najbardziej odczują nabywcy autogazu, gdyż w ujęciu procentowym ich rachunki wzrosną naj­mocniej. Najmniej odczują ją osoby i firmy kupujące benzynę. TRF