Zarząd Unimotu, grupy specjalizującej się w handlu paliwami płynnymi, energią elektryczną i gazem ziemnym, oczekuje w II półroczu dalszej poprawy osiąganych wyników finansowych. – Spodziewamy się wzrostu marż na paliwach oraz nowych możliwości rozwoju biznesu na rynku paliw gazowych. Jednakże należy pamiętać, że działamy na bardzo konkurencyjnych rynkach i wiele będzie również zależało od działań podejmowanych przez naszych konkurentów – mówi Robert Brzozowski, prezes spółki.
Mniej szarej strefy
Dalszy wzrost wyników w Unimocie niewątpliwie będzie wspierany przez wzrost gospodarczy w Polsce oraz rosnący popyt na paliwa płynne. Spółce powinny również pomóc zmiany prawne wprowadzone w celu ograniczenia szarej strefy (tzw. pakiet paliwowy oraz pakiet transportowy). Dzięki nim cały czas istotnie rośnie oficjalny popyt na olej napędowy i benzyny, co sprzyja rozwojowi działalności takich firm jak Unimot, czyli prowadzących działalność w sposób przejrzysty oraz na dość dużą skalę.
Robert Brzozowski, prezes Unimotu.
Jednocześnie nowe regulacje, nakładające na podmioty zaangażowane w handel paliwami nowe obowiązki, stanowią istotne wyzwanie organizacyjne i finansowe dla mniejszych firm. Według spółki to może prowadzić do przyspieszenia procesów konsolidacyjnych na tym rynku i wzmocnienia pozycji wiodących dystrybutorów, w tym Unimotu.
Brzozowski dodaje, że pozytywnym czynnikiem w tym segmencie rynku jest także obniżenie zapasów obowiązkowych. Dzięki temu spółka może redukować koszty i zwiększać sprzedaż. Jednakże efekt obniżenia poziomu zapasów zostanie skonsumowany z nawiązką przez rosnącą w całym roku sprzedaż paliw. Tym samym w ostatecznym rozrachunku grupa zapasy obowiązkowe będzie musiała zwiększyć. – Trzeba też pamiętać, że ograniczenie szarej strefy i wzrost oficjalnego popytu na paliwa przełożyły się na kwestię pojemności magazynowych, których w Polsce brakuje. Biorąc pod uwagę ograniczone możliwości magazynowania paliw w kraju, konieczność utrzymywania zapasów obowiązkowych, nawet na obniżonym poziomie, może być czynnikiem ograniczającym spodziewany rozwój rynku – twierdzi Brzozowski.