Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo zawarło z 11 firmami energetycznymi importującymi gaz do Polski umowy na świadczenie tzw. usługi biletowej utrzymywania zapasów obowiązkowych błękitnego paliwa. W efekcie podmioty te nie będą musimy fizycznie gromadzić i magazynować surowca, gdyż zrobi to za nie giełdowy koncern. Nazwy firm z którymi PGNiG zawarło stosowane umowy nie ujawniono. Wiadomo za to, że łączny wolumen zapasów gazu utrzymywanych przez koncern dla innych podmiotów to blisko 370 tys. MWh (około 33 mln m sześc.) gazu.

Zgodnie z obowiązującymi przepisami podmioty, które importują gaz do Polski, są zobowiązane utrzymywać zapasy obowiązkowe tego paliwa w magazynach zlokalizowanych w naszym kraju lub w państwach będących stroną umowy o Europejskim Obszarze Gospodarczym. Obowiązek ustawowy można również spełnić zawierając tzw. umowę biletową. O ewentualnym uruchomieniu zapasu obowiązkowego decyduje Minister Energii.

PGNiG będzie utrzymywać zapasy na zlecenie podmiotów, z którymi właśnie zawarło umowy, w krajowych magazynach zarządzanych przez zależną firmę Gas Storage Poland. Zanim to nastąpiło koncern wynajął stosowne pojemności i zatłoczył gaz.

- PGNiG utrzymuje w magazynach zapasy obowiązkowe gazu ze względu na własny import gazu, jak również  posiada zapasy handlowe. Na bazie zgromadzonych zapasów handlowych zaoferowaliśmy zainteresowanym podmiotom usługę biletową na konkurencyjnych warunkach - twierdzi cytowany w komunikacie prasowym Maciej Woźniak, wiceprezes ds. handlowych PGNiG. Dodaje, że w uproszczeniu usługa polega na tym, że koncern użycza zainteresowanym importerom część należącego do niego surowca zatłoczonego już do magazynu oraz zapewnia im pełną obsługę, przejmując na siebie wszelkie czynności organizacyjne i logistyczne dotyczące zapasów gazu. - Dzięki temu nasi kontrahenci nie muszą przechodzić skomplikowanego procesu logistycznego, za to mogą skupić się na swojej podstawowej działalności biznesowej - uważa Woźniak.