Od stycznia do października krajowi producenci węgla kamiennego wydali na inwestycje 1,021 mld zł. To nieco mniej niż przed rokiem, choć kopalnie wreszcie zaczęły zarabiać i zapowiadały odbudowę mocy wydobywczych. W tym samym okresie 2016 r. nakłady sięgały 1,045 mld zł.
– Wzrost inwestycji zapowiadają wszystkie spółki węglowe, ale na razie tego boomu inwestycyjnego w ich wydatkach nie widać. Najważniejsze natomiast dla rynku jest to, co dzieje się w Polskiej Grupie Górniczej (PGG). Jeśli spółka ta nie wykona planu na ten rok, to będzie borykała się ze spadkiem wydobycia przez co najmniej najbliższe dwa lata, tak długi jest bowiem cykl inwestycyjny w górnictwie – alarmuje Paweł Puchalski, analityk DM BZ WBK.
Poniżej planu
Okazuje się, że największy gracz na rynku – PGG – ma spore problemy z wykonaniem tegorocznego planu wydobycia. Według naszych informacji udało mu się zrealizować jedynie 75 proc. zaplanowanych prac. Ze źródeł zbliżonych do spółki słychać, że to efekt problemów z wykonywaniem zleceń przez firmy zewnętrzne. Osłabiona po ostatnim kryzysie branża zaplecza górniczego nie jest w stanie sprostać zwiększonym zamówieniom.
Co do inwestycji w PGG pojawia się zresztą sporo odmiennych informacji. Na jednej z prezentacji węglowej spółki plan inwestycyjny na 2017 r. sięga 937,8 mln zł. Na innej zaś 880 mln zł. Natomiast z uwzględnieniem nakładów na wyrobiska ruchowe spółka zapowiadała wydanie 1,6 mld zł.
Mniejszy niż przed rokiem poziom inwestycji realizuje Jastrzębska Spółka Węglowa, która osiąga teraz znakomite wyniki finansowe. Po trzech kwartałach nakłady w segmencie węglowym sięgnęły 483,5 mln zł, czyli o 10 proc. mniej niż przed rokiem. Trzeba jednak pamiętać, że na początku roku JSW przekazała do Spółki Restrukturyzacji Kopalń kopalnię Krupiński, której wydatki widoczne są w statystykach grupy za 2016 r. Zarząd spółki zwraca natomiast uwagę, że pomimo wyjścia z grupy tej kopalni po trzech kwartałach wzrosły wydatki na roboty korytarzowe. Zapowiada też, że w całym 2017 r. spółka wydrąży w sumie 74 km nowych wyrobisk, i przekonuje, że taki poziom wystarczająco zabezpieczy fronty wydobywcze.