Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
W ostatnich tygodniach ceny gazu na Towarowej Giełdzie Energii ulegały dużym wahaniom. Do połowy grudnia mocno rosły, przekraczając 100 zł za 1 MWh (megawatogodzina), by pod koniec miesiąca spaść poniżej 80 zł. To zapewne efekt wahań temperatury, która decyduje o ilości surowca wykorzystywanego na cele grzewcze.
Co do zasady w miesiącach zimowych, w stosunku do letnich, popyt na błękitne paliwo – a za nim ceny – wykazuje tendencję wzrostową. Co gorsza, zwyżkują również rok do roku. – W IV kwartale 2017 roku średni koszt gazu na giełdach europejskich wzrósł o 12 proc. w porównaniu z IV kwartałem 2016 r. Zmiana cen wynika zarówno ze wzrostu zapotrzebowania na gaz, jak i ze wzrostu cen ropy naftowej, do której indeksowana jest część kontraktów zakupowych w Europie – tłumaczy biuro prasowe PGNiG.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
W Polsce ponad połowę tego gazu cieplarnianego wytwarza energetyka. Jednocześnie jest to sektor, który ma największe możliwości redukcji emisji metanu. Dużą rolę do odegrania mają tu również spółki giełdowe, choć nie wszystkie chcą o tym mówić.
Shell oświadczył w czwartek, że nie ma zamiaru składać oferty na będącego w opałach brytyjskiego konkurenta BP po tym, jak „Wall Street Journal” doniósł o rozmowach o przejęciu między dwoma gigantami naftowymi.
Orlen ma wdrożone mechanizmy pozwalające na elastyczne reagowanie na zmieniające się warunki rynkowe. Również Unimot dostosowuje politykę handlową do zmieniających się trendów. Jedynie MOL nic nie komunikuje w tej sprawie.
Nie może być inaczej, gdyż sam Katar zapewnia około 20 proc. globalnych dostaw LNG, a ich zastąpienie innymi nie jest dziś możliwe. Jak zapewniają analitycy i Orlen, nasz kraj – dzięki dywersyfikacji – znajduje się jednak w dość dobrej sytuacji.
Od wtorku, 24 czerwca, przewidywane są dwucyfrowe podwyżki cen paliw w rafineriach. Ale na niektórych stacjach jeszcze można zatankować płacąc poniżej 6 zł za litr. Trzeba się jednak pospieszyć.
Jak można się było spodziewać po zbombardowaniu irańskich instalacji jądrowych przez Amerykanów ceny ropy wzrosły. Ale rynek wyraźnie czeka na reakcję Teheranu.