Po zmianach w zarządzie PKN Orlen przeprowadzonych półtora miesiąca temu przyszedł czas na roszady w Grupie Lotos. W poniedziałek wieczorem rada nadzorcza zdecydowała się na odwołanie z funkcji prezesa Marcina Jastrzębskiego. Jakie były tego przyczyny, dokładnie nie wiadomo.
Część z naszych rozmówców uważa, że były one czysto polityczne. Inni twierdzą, że o dymisji mogła przede wszystkim zdecydować postawa Jastrzębskiego wobec działań PKN Orlen w sprawie przejęcia Lotosu. Publicznie na temat sensu przeprowadzenia transakcji wypowiedział się ponad tydzień po tym, jak oficjalnie ogłoszono podpisanie listu intencyjnego pomiędzy Orlenem a resortem energii.
Zmiany w zarządzie
Pracami zarządu Lotosu pokieruje teraz Mateusz Bonca, dotychczasowy wiceprezes ds. ekonomiczno-finansowych. Co ciekawe, powierzono mu jedynie funkcję p.o. prezesa, co może sugerować, że rada nadzorcza nie miała wytypowanej konkretnej osoby na szefa gdańskiej spółki. Z drugiej strony należy pamiętać, że w Lotosie często, najpierw dochodziło do zwolnienia prezesa, a następnie do powołania na jego miejsce p.o. prezesa i dopiero po pewnym czasie p.o. prezesa stawał się prezesem.
Ponadto rada Lotosu do zarządu spółki oddelegowała ze swego grona wiceprzewodniczącego Piotra Ciacha. Stanowisko to ma zajmować nie dłużej niż trzy miesiące. Poza wymienionymi dwoma członkami zarządu w skład ścisłego kierownictwa spółki wchodzi jeszcze Jarosław Kawula, wiceprezes ds. produkcji i handlu.
Opóźnione decyzje
Adrian Kyrcz, analityk DM BZ WBK, uważa, że nowy zarząd będzie współpracował z płockim koncernem nie tylko w sprawie połączenia, ale zapewne i przyszłych istotnych inwestycji. Nie wyklucza to sytuacji, w której Lotos zrealizuje jakieś projekty lub zakupy, zwłaszcza w segmencie wydobycia.