Zawirowania na rynku ropy mają zły wpływ na koncerny

Według analityków sytuacja zewnętrzna szczególnie negatywnie dotyka PGNiG. Powodów do zadowolenia nie mogą mieć też rafinerie, zwłaszcza MOL. Nieco lepiej jest w Orlenie i Lotosie.

Publikacja: 18.06.2019 10:47

Zawirowania na rynku ropy mają zły wpływ na koncerny

Foto: materiały prasowe

Zanotowane w ostatnich tygodniach spadki cen ropy w połączeniu z problemami związanymi z dostawami brudnego surowca ze Wschodu mają niekorzystny wpływ na giełdowe koncerny. Według Krzysztofa Pado, analityka DM BDM, sytuacja na rynku ropy szczególnie niekorzystna jest dla PGNiG. – Spadający kurs tego surowca ma przede wszystkim negatywny wpływ na wyniki osiągane przez koncern w segmencie wydobycia, który zapewnia grupie większość zysków. Nie pomagają też niskie notowania gazu ziemnego – twierdzi Pado.

Niskie marże rafineryjne

Jego zdaniem kolejnej straty należy oczekiwać w segmencie obrotu błękitnym paliwem. To z jednej strony efekt ciągle stosunkowo wysokiego kosztu zakupu gazu w ramach kontraktu jamalskiego, a z drugiej wyjątkowo niskich cen, po których PGNiG może sprzedawać surowiec. Plusem w tej sytuacji jest to, że okres wiosenno-letni charakteryzuje się dość małym popytem na gaz, a tym samym straty będą mniejsze, niż gdybyśmy mieli do czynienia z zapotrzebowaniem charakterystycznym dla okresu jesienno-zimowego. Nie zmienia to faktu, że wyniki PGNiG w II kwartale mogą być znacznie słabsze niż rok wcześniej.

– Ze względu na duży wpływ segmentu wydobywczego na wyniki Lotosu również w tym koncernie istnieje istotne ryzyko spadku zysków. Gdańskiemu koncernowi nie pomagają też stosunkowo niskie marże rafineryjne odnotowywane w II kwartale – twierdzi Pado. Dodaje, że to rezultat występujących w Europie słabych marż na dieslu i stosunkowo dużych zapasów tego paliwa. Niewątpliwie nie pomagało też to, że ropa Ural, którą głównie przetwarzają polskie rafinerie, była droższa niż Brent. Szczególnie widoczne było to w końcówce kwietnia i w maju, co wiązało się z problemem brudnej ropy.

– Relatywnie dobrych wyników finansowych w II kwartale oczekiwałbym za to w grupie PKN Orlen. Będzie to jednak przede wszystkim zasługa niskiej bazy w II kwartale 2018 r. – uważa Pado. Spadające ceny ropy co do zasady oznaczają też lepsze wyniki na jej przerobie, a ten w Orlenie jest największy spośród firm z GPW.

Dramatycznie trudne otoczenie

– Dziś wiele wskazuje na to, że perturbacje związane z pojawieniem się na rynku brudnej rosyjskiej ropy – w mojej ocenie – nie będą miały większego wpływu na wyniki polskich rafinerii. Co więcej, w lipcu prawdopodobnie już tego problemu nie będzie – mówi Michał Kozak, analityk Trigon Domu Maklerskiego.

Na początku roku PKN Orlen odnotował 6,4-proc. poprawę kluczowego wskaźnika, czyli zysku EBITDA LIFO

Na początku roku PKN Orlen odnotował 6,4-proc. poprawę kluczowego wskaźnika, czyli zysku EBITDA LIFO. Przekroczył on 2 mld zł, do czego przyczyniły się wyższe marże uzyskiwane w detalu. Pozytywny wpływ miały również przeceny zapasów. Zarząd przekonuje, że dobre wyniki to także rezultat wdrożenia efektywnych procesów zarządczych i operacyjnych oraz racjonalizacji wydatków. Ponadto grupa poprawiła przychody, głównie za sprawą zwyżki wolumenów sprzedaży i poprawy notowań produktów rafineryjnych wyrażonych w złotych.

Foto: GG Parkiet

Jego zdaniem o wiele większy wpływ na wyniki Orlenu i Lotosu mają marże rafineryjne, a te od pewnego czasu są niższe niż rok temu. Co ważniejsze, dziś niewiele wskazuje na to, aby w najbliższych tygodniach, w ujęciu rok do roku, miały się poprawić. Marże rafineryjne wciąż są dość niskie, mimo że dyferencjał Brent/Ural (różnica w cenie między ropą z Morza Północnego i rosyjską) wrócił do poziomów przed informacją o pojawieniu się problemu brudnej ropy.

W Grupie Lotos zysk EBITDA LIFO zwyżkował w I kwartale o 17 proc. Na poprawę kondycji koncernu najwi

W Grupie Lotos zysk EBITDA LIFO zwyżkował w I kwartale o 17 proc. Na poprawę kondycji koncernu największy wpływ miały spadające notowania ropy i gazu, dynamika tzw. cracków na podstawowych produktach naftowych oraz rosnący kurs USD. Firma zanotowała spadek marży benzyny o 75,1 proc., licząc rok do roku, a na oleju napędowym i ciężkim oleju opałowym wzrost odpowiednio o 16,3 proc. i 64,6 proc. Jednocześnie w segmencie wydobycia ropy i gazu ilość pozyskanych z własnych złóż surowców spadła o 6 proc.

Foto: GG Parkiet

– Ostatnio import paliw do Europy jest dość duży, co powoduje, że nie ma za bardzo miejsca na wzrost marż rafineryjnych. To sprawia, że III kwartał 2019 r. dla Orlenu i Lotosu może być wymagający – twierdzi Kozak. Zauważa, że rynek pod koniec roku liczy na pozytywny efekt IMO (regulacje dotyczące ograniczenia siarki w paliwach żeglugowych). To szczególnie powinno spowodować wzrost popytu na diesla. Z drugiej strony nie można wykluczyć, że w obliczu rosnącego importu paliw do Europy wzrośnie też presja na marże uzyskiwane na ich sprzedaży. Zdaniem Kozaka z dramatycznie trudnym otoczeniem zewnętrznym musi radzić sobie PGNiG. Rekordowo niskie ceny gazu i spadający kurs ropy powodują z jednej strony spadek wyników w segmencie wydobycia, a z drugiej strony słaba relacja gazu do ropy negatywnie wpływa na segment obrotu. – Zasady, na jakich ustalana jest cena w kontrakcie jamalskim, powodują, że PGNiG musi płacić za błękitne paliwo znacznie więcej, niż wynoszą ceny, po jakich może go sprzedawać. Do tego dochodzą duże zapasy gazu w magazynach w Europie i tym samym są małe szanse na szybką zmianę niekorzystnych trendów – uważa Kozak.

Sytuacja powinna się poprawić

Węgierski koncern MOL w I kwartale wypracował lepsze przychody niż w tym samym czasie ubiegłego roku

Węgierski koncern MOL w I kwartale wypracował lepsze przychody niż w tym samym czasie ubiegłego roku. Mimo to jego zarobek spadł. W kluczowym dla grupy segmencie wydobywczym wyniki pozostały niemal bez zmian m.in. dzięki utrzymaniu wysokiego poziomu produkcji, co zniwelowało negatywny wpływ innych czynników. Niższy niż przed rokiem wynik dostarczył za to segment rafineryjno-petrochemiczny, na co wpływ miały pogarszające się warunki w sektorze rafinacji, częściowo zrównoważone dzięki poprawie efektywności.

Foto: GG Parkiet

Kamil Kliszcz, analityk DM mBanku, uważa, że oszacowanie wpływu problemu brudnej ropy na wyniki Orlenu, Lotosu i MOL jest niezmiernie trudne. – Nawet jeśli przyjąć, że perturbacje z tym związane nie miały wpływu na poziom przerabianej ropy, to nie wiemy, jaka była struktura uzyskanych z przerobu produktów i osiągnięte na nich marże. Nie wiemy też, w jakim stopniu spółki korzystały z zapasów obowiązkowych i jak będą one rozliczane – zauważa Kliszcz. Jego zdaniem co do zasady morski transport ropy jest droższy niż rurociągowy, co w kontekście ostatnich zawirowań z dostawami ze Wschodu może wiązać się z pewnym wzrostem kosztów, zwłaszcza w grupach Orlen i MOL. W przypadku węgierskiego koncernu trzeba jednak zauważyć, że brudna ropa nie dotarła do jego rafinerii.

Początek roku przyniósł grupie PGNiG spadek zysków niemal w każdym obszarze działalności. W kluczowy

Początek roku przyniósł grupie PGNiG spadek zysków niemal w każdym obszarze działalności. W kluczowym dla wyników koncernu segmencie wydobywczym był on konsekwencją zniżki notowań ropy i gazu. Kurs surowca Brent liczony w USD za baryłkę był w I kwartale o 6 proc. niższy niż przed rokiem, a cena błękitnego paliwa na Rynku Dnia Następnego na TGE spadła o 12 proc. Grupa wciąż ponosiła też straty na obrocie i magazynowaniu gazu. To z kolei rezultat wzrostu kosztu pozyskania błękitnego paliwa z importu. TRF

Foto: GG Parkiet

– Dotychczas niski kurs ropy miał zazwyczaj pozytywny wpływ na wyniki giełdowych rafinerii. Teraz sytuacja jest jednak inna, głównie ze względu na niski popyt w Europie na paliwa i tym samym brak szans na szybką poprawę marż – twierdzi Kliszcz. Stosunkowo niski kurs ropy i bardzo tani gaz powodują spadek wyników w firmach, które duże zyski osiągają z ich wydobycia. Kluczowe znaczenie ten segment działalności ma dla PGNiG i MOL. W pierwszym z koncernów odpowiada on za ponad 60 proc. zysku EBITDA, a w drugim za blisko połowę. Mniejszy wpływ wydobycie ma na wyniki Lotosu, a już prawie wcale nie wpływa na kondycję Orlenu.

– W mojej ocenie do końca roku sytuacja na rynku ropy i gazu powinna się jednak poprawić i przyczynić do wzrostu cen obu surowców. Sprzyjać temu będą m.in. niedawne porozumienie państw OPEC, regulacje IMO, coraz większy popyt na błękitne paliwo zgłaszany przez Chiny i rosnące znaczenie gazu w światowej gospodarce, zwłaszcza kosztem ropy i węgla – mówi Kliszcz.

Surowce i paliwa
Bumech z wysoką stratą. Spółka nadal walczy o przetrwanie
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Surowce i paliwa
Bogdanka mówi o braku równych szans na rynku węgla
Surowce i paliwa
Prezes KGHM: Unia Europejska jest i będzie dla KGHM kluczowym rynkiem
Surowce i paliwa
JSW widzi zagrożenia finansowe, ale chce je minimalizować
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku
Surowce i paliwa
Nowa instalacja Orlenu na Litwie powstaje w bólach
Surowce i paliwa
KGHM o wydobyciu soli w okolicach Pucka zdecyduje w przyszłym roku