Węglowy gigant w ostatnich miesiącach zmaga się ze spadkiem zamówień ze strony krajowych elektrowni i z falą zarażeń koronawirusem wśród załogi. Po trzech tygodniach przestoju w 10 kopalniach, od przyszłego tygodnia zakłady te wrócą do pracy na pełnych mocach. Plan operacyjny grupy na III kwartał zakłada utrzymanie pięciodniowego tygodnia pracy we wszystkich kopalniach, poziomu produkcji, robót przygotowawczych i inwestycji pozwalających na bezpieczne funkcjonowanie spółki.
PGG chce skorzystać ze wsparcia w ramach tarczy antykryzysowej. Z tego powodu w maju na miesiąc ograniczyła czas pracy i wynagrodzenia pracowników o 20 proc. Skierowała też wnioski o wykorzystanie innych instrumentów, takich jak odroczenie terminu płatności ZUS, PIT, dofinansowanie z FGŚP. Ponadto PGG przewiduje skorzystanie z finansowania płynnościowego i preferencyjnego na podstawie wniosków złożonych do Polskiego Funduszu Rozwoju. Zarząd szacuje, że łączny efekt działań oszczędnościowych i rządowego wsparcia wyniesie 312 mln zł.
Problemem pozostają malejące zamówienia ze strony spółek energetycznych. Spółka przekonuje, że trwa ustalanie harmonogramu odbiorów zakontraktowanego węgla z klientami.
- Kryzys gospodarczy na fali pandemii koronawirusa skutkuje zmniejszeniem się zapotrzebowania na energię. Sytuacja jest wybitnie dynamiczna, a spółka reaguje na wszystkie informacje płynące z rynku. Zachowujemy elastyczność, a najważniejszym naszym obecnym celem jest funkcjonowanie do końca tego roku w taki sposób, aby jednocześnie móc przygotować się do zwiększenia aktywności gospodarczej w czasach, gdy skutki pandemii zaczną mijać na rynkach – komentuje Tomasz Rogala, prezes PGG.
PGG przekonuje też, że epidemia w kopalniach wygasa. Według stanu na ostatni dzień czerwca tego roku w spółce wyzdrowiało już 82 proc. pracowników.