Jeśli notowania metali idą w górę, KGHM dobrze zarabia, a jeżeli spadają, to zyski koncernu są mniejsze – ubiegły pandemiczny rok pokazał, że otoczenie makroekonomiczne to nie wszystko. Zachowanie ciągłości produkcji, pilnowanie kosztów i docieranie do klientów były kluczowe, a wiele światowych przedsiębiorstw wydobywczych miało z tym kłopot. KGHM utrzymał stabilne wyniki produkcyjno-sprzedażowe i m.in. dlatego otrzymał nagrodę Byki i Niedźwiedzie dla najlepszej spółki z indeksu WIG20.
Produkcja będzie większa
W 2020 r. Grupa KGHM wyprodukowała łącznie 709 tys. ton miedzi płatnej, o nieco ponad 1 proc. więcej niż rok wcześniej i o 0,6 proc. mniej od przyjętego przed wybuchem pandemii planu. W zeszłym roku większość wiodących przedsiębiorstw z branży zanotowała spadek produkcji miedzi rzędu kilku procent, aż po 18 proc., jak Rio Tinto.
Polska część koncernu zanotowała relatywnie stabilny wynik, produkcja skurczyła się o 0,9 proc., do ponad 560 tys. ton. Zagraniczne zakłady skupione w KGHM International, rozproszone i bardziej podatne na kwestie geologiczne, łącznie wyprodukowały 66,7 tys. ton miedzi, o 12,5 proc. mniej rok do roku. W sukurs przyszedł chilijski projekt Sierra Gorda, w którym KGHM ma 55 proc. udziałów – tu produkcja wzrosła o aż 37 proc., do 81,8 tys. ton (przeliczając na udziały KGHM).