O ile na rynku kakao wczoraj dominowała strona popytowa, to ostatnie tygodnie na tym rynku przynosiły raczej spadki notowań. Cena kakao w USA porusza się obecnie tuż poniżej poziomu 2400 USD za tonę, czyli niedaleko tegorocznych minimów. Presję na spadek notowań kakao wywierają przede wszystkim oczekiwania tegorocznej nadwyżki na rynku tego surowca (aczkolwiek warto wspomnieć, że już w sezonie 2021/2022 ma pojawić się na tym rynku deficyt).
Tymczasem bardzo ciekawym wątkiem na rynku kakao jest kwestia etycznej produkcji tego towaru. W ostatnim czasie Unia Europejska zapowiedziała, że będzie dopuszczać import jedynie kakao wyprodukowanego w sposób etyczny, czyli od producentów niepowiązanych z deforestacją czy naruszaniem praw człowieka. Taka deklaracja – która jako prawo może wejść w życie już w 2024 r. – dla wielu producentów czekolady okazała się problematyczna ze względu na brak przejrzystości rynku kakao. Na tym rynku od wielu lat tajemnicą poliszynela było łamanie praw człowieka.
Obecnie jednak największe firmy z branży spożywczej są niejako zmuszone do prześledzenia, skąd konkretnie pochodzi kupowane przez nich kakao. Nie jest to proste, bowiem jedynie połowę kakao kupują oni bezpośrednio z krajów produkcji – głównie Wybrzeża Kości Słoniowej oraz Ghany. Natomiast druga połowa dociera do nich przez sieć pośredników.
Jak podaje World Cocoa Foundation (WCF), przejrzystość rynku się poprawia, a duże firmy są w stanie obecnie wskazać źródło 74% kakao kupowanego na Wybrzeżu Kości Słoniowej oraz 82% kakao kupowanego z Ghany. W obu przypadkach, chodzi jednak o udział bezpośrednio kupowanego kakao a nie tego przechodzącego przez siatkę pośredników.
Również kraje Afryki stawiają na większą przejrzystość, ponieważ de facto nie mają wyboru. Do Europy trafia aż 67% kakao produkowanego na Wybrzeżu Kości Słoniowej (a sektor produkcji kakao odpowiada za ok. 25% tamtejszego PKB).