Fundusze „misiów” mogą jeszcze pokazać pazur

W grudniu najwięcej można było zarobić na akcjach spółek wydobywających metale. W styczniu strzałem w dziesiątkę powinien się okazać nielubiany w zeszłym roku segment krajowego rynku akcji.

Publikacja: 09.01.2018 11:20

Portfel funduszy inwestycyjnych „Parkietu" ma już 15 miesięcy, a do zamknięcia jego trzeciej edycji – w marcu roku – została zaledwie chwila. Można się więc pokusić o wstępne podsumowanie.

Zacięta walka o trzecie miejsce

Pozycja Radosława Sosny z NN Investment Partners TFI na pierwszym miejscu podium wydaje się niezagrożona – od początku inwestycji zarobił ponad 12 proc. (0,9 proc. w grudniu). Podobnie Rafał Lerski z TFI BGŻ BNP Paribas wydaje się spokojny o srebrny medal – ze stopą zwrotu rzędu niecałych 9 proc. (ponad 0,7 proc. w minionym miesiącu) ma spory zapas nad trzecim Wojciechem Juroszkiem z Agio Funds TFI – 4,9 proc. łącznej stopy zwrotu (0,4 proc. pod kreską w grudniu). Kolejne miesiące mogą przynieść przetasowania właśnie na trzecim miejscu, które leży w zasięgu nie tylko zajmującego go obecnie Juroszka, ale również Rafała Bogusławskiego z Amundi – 4,3 proc. zysku, jak i kolejnych w zestawieniu – Andrzeja Czyrki z TFI PZU – prawie 4,3 proc., oraz Adama Łukojcia z TFI Allianz – 3,9 proc. stopy zwrotu.

Nie ulega wątpliwości, że wyniki osiągnięte przez zarządzających typujących fundusze do portfela „Parkietu" – pomijając stopy zwrotu wypracowane przez Sosnę i Lerskiego – mogą rozczarowywać. Hossa trwa – ze zmiennym natężeniem – praktycznie od chwili, gdy ruszyliśmy z trzecią edycją portfela, w październiku 2016 r. Przyjmując, że portfel „Parkietu" powstał jako inwestycja umiarkowanie ryzykowna, można by oczekiwać, że stopa zwrotu jego portfeli składowych będzie przewyższała średni wynik funduszy stabilnego wzrostu (inwestujących do 40 proc. aktywów w akcje, resztę w obligacje) – w wielu przypadkach tak się nie stało.

Małe jest piękne

W pierwszym miesiącu roku niemal wszyscy eksperci radzą inwestować w akcje, szczególnie małych i średnich spółek. Dotychczasowy lider zestawienia zastrzega przy tym, że sytuacja fundamentalna „maluchów", która przesądziła o ich słabości w minionym roku, raczej się nie poprawiła. Zdaniem Radosława Sosny tym, co może ciągnąć notowania „misiów", są kwestie techniczne, przede wszystkim kolejne wezwania do sprzedaży akcji spółek, ogłaszane przez inwestorów strategicznych w związku z niskimi wycenami wielu przedsiębiorstw.

Widoczną zmianą w portfelu na styczeń w porównaniu z grudniem – poza wzrostem udziału „misiów" – jest mniejsze zaangażowanie w akcje rynków rozwiniętych, a większe w rynki wschodzące, których giełdy wciąż mają sporo do nadrobienia.

pytania do... Adama Łukojcia

dyrektora departamentu zarządzania portfelami akcji w TFI Allianz

W grudniu Allianz Global Metals and Mining zarobił aż 7,4 proc., dzięki czemu pański portfel, z zyskiem prawie 2 proc., okazał się najlepszym minionego miesiąca. Co to za fundusz?

To fundusz, który inwestuje w jednostki innego funduszu z oferty Allianz Global Investors. Z kolei portfel funduszu źródłowego składa się głównie z akcji spółek związanych z wydobyciem metali i surowców związanych z metalami, np. węgla koksującego.

Ekspozycja na poszczególne metale – złoto, srebro, miedź itd. – jest stała czy może strategia inwestycyjna przewiduje aktywną grę ekspozycją na różne rynki?

Koleżanki i koledzy z Frankfurtu dość aktywnie zarządzają tym portfelem, aczkolwiek trudno precyzyjnie określić ekspozycję na pojedyncze metale – jest sporo spółek, które zajmują się pozyskiwaniem wielu kruszców, a nie tylko jednego. Co do zasady teraz, w fazie skoordynowanego, globalnego ożywienia gospodarczego, połączonego z ostatnim osłabieniem dolara, dobrze powinny się zachowywać notowania metali przemysłowych. W skład portfela wchodzą też akcje spółek wydobywających złoto, które mogą być zabezpieczeniem na wypadek dekoniunktury na giełdach, to jednak nie ta rola funduszu jest teraz najważniejsza.

Podczas surowcowej fazy cyklu powinny drożeć różne surowce, nie tylko metale...

Surowce możemy podzielić na trzy grupy – energetyczne, takie jak ropa naftowa, metale właśnie i tzw. soft commodities, czyli towary rolne i spożywcze. Notowania tych ostatnich nie są tak silnie powiązane z koniunkturą gospodarczą jak pierwszych dwóch grup, dlatego jeżeli chcemy zbudować ekspozycję na ożywienie gospodarcze, zostają nam surowce energetyczne i metale. Z ropą naftową jest ten problem, że podaż jest w stanie szybko zareagować na wzrost cen – wzrost produkcji ropy z łupków może błyskawicznie ograniczyć rosnące ceny. Zostają więc metale, w przypadku których nie ma mowy o tak szybkim dostosowaniu podaży do rosnącego popytu, nie ma więc hamulca dla wzrostu cen.

W komentarzu na styczeń logicznie obala pan argumenty zwolenników tezy o zbliżającym się końcu hossy. Problem w tym, że głosów pesymizmu jest ostatnio znacznie mniej niż tych optymistycznych...

Też to zauważyłem, nie sądzę jednak, żeby ten optymizm osiągnął już poziom euforii. Zresztą na polskim rynku kapitałowym trudno mówić o jakimkolwiek optymizmie – inwestorzy cały czas interesują się jedynie bliskim substytutem lokat bankowych, czyli funduszami gotówkowymi i pieniężnymi, portfelami obligacji korporacyjnych, strategiami absolutnej stopy zwrotu, w przypadku których poczucie bezpieczeństwa inwestycji może być zresztą złudne. Kapitał polskich inwestorów indywidualnych wciąż omija warszawską giełdę. Z kolei w USA, gdzie rzeczywiście optymizm może zacząć budzić niepokój, brakuje alternatywy dla akcji. Amerykanin, który dziś zaciągnie kredyt, płaci za niego w przybliżeniu tyle, ile dostaje z dywidend ze spółek, czyli mniej więcej 2–3 proc. W takich warunkach obligacje czy gotówka przegrywają w walce o zainteresowanie inwestorów, taka sytuacja może się jeszcze utrzymywać. Zresztą w Europie porównanie atrakcyjności poszczególnych klas aktywów wypada jeszcze korzystniej dla instrumentów udziałowych. Duży optymizm jest sygnałem ostrzegawczym, ale nie bałbym się go już teraz, gdy wciąż dużo kapitału zainwestowanego globalnie w obligacje może przepłynąć na giełdy. JAM

Małe i średnie spółki odmieniane przez wszystkie przypadki

Małe spółki ciągnięte wezwaniami

Radosław Sosna młodszy zarządzający NN Investment Partners TFI

W grudniu św. Mikołaj obsypał inwestorów prezentami, szczególnie w Japonii i USA. Choć wyceny na niektórych rynkach (np. akcji amerykańskich czy obligacji skarbowych rynków rozwiniętych) mogą budzić dyskomfort, na horyzoncie nie widać czynników mogących wykoleić w krótkim terminie ruch wzrostowy. Oczywiście może się pojawić niespodziewany czarny łabędź, ale największym krótkoterminowym ryzykiem jest techniczna korekta po silnych zwyżkach. Styczeń to kolejny miesiąc, który kojarzy się z efektem sezonowym, polegającym m.in. na tym, że przeciętnie lepiej zachowują się mniejsze spółki. Czy tak będzie w tym roku? Wydaje się, że tak. Jednak bardziej z uwagi na czynniki techniczne, w tym potencjalne pojawianie się nowych środków na rynku z coraz częstszych wezwań na akcje. Właśnie dlatego w portfelu pojawił się fundusz NN Akcji Średnich i Małych Spółek. JAM

Pierwszy miesiąc roku będzie należeć do „misiów"

Rafał Lerski członek zarządu, dyrektor inwestycyjny TFI BGŻ BNP Paribas

Noworoczny optymizm każe zachować ostrożność, ale zakładamy, że przynajmniej pierwszy miesiąc roku powinien jeszcze sprzyjać inwestycjom w ryzykowne aktywa. Dlatego zwiększamy ich udział w portfelu. Utrzymujemy pozytywne nastawienie do akcji polskich małych i średnich spółek i tym samym udział funduszu koncentrującego się na tym segmencie rynku akcji. Nasz fundusz może nie w pełni odzwierciedlił grudniowe zwyżki małych i średnich spółek, ale usilnie pracujemy nad poprawą struktury portfela, który w najbliższym czasie powinien wykazać się lepszą skutecznością. Wzrost zaangażowania w ryzykowne aktywa realizujemy nie tylko za pośrednictwem ekspozycji na polskie „misie", ale również szeroki rynek polski, a także zagraniczne parkiety.

JAM

Hossa nie pokazała jeszcze wszystkiego

Wojciech Juroszek zarządzający AgioFunds TFI

Tradycyjnie nie zmieniamy struktury portfela. Jest on dość agresywny, ma sporo małych spółek, a ten segment jeszcze nie do końca ruszył i nie pokazał jeszcze wszystkiego, na co go stać. W grudniu, mimo wzrostu indeksu sWIG80, szeroki rynek akcji dalej spadał (szczególnie te mniejsze firmy, a nawet część „średniaków", skupionych w mWIG40). Dopiero w ostatnich dniach minionego roku wszystko mocno ruszyło i rośnie w dalszym ciągu. Dysproporcja stóp zwrotu pomiędzy spółkami dużymi i małymi narosła w ciągu ostatnich 12 miesięcy do poziomu ponad 20-procentowego. Zgodnie z analogiami historycznymi to powinno się normalizować w kolejnych miesiącach i z tego powodu oczekuję poprawy wyników portfela, opartego – jak wspomniałem – w istotnej mierze na małych spółkach. JAM

Wzrostu inflacji jak nie było, tak nie ma

Rafał Bogusławski strateg Amundi Polska TFI

Koniunktura w większości krajów utrzymuje się na poziomie niewidzianym od dziesięciu lat. Poziom optymizmu konsumentów zarówno w USA, jak i w strefie euro wspiera konsumpcję, a dane o inwestycjach przedsiębiorstw potwierdzają, że menedżerowie korzystnie oceniają perspektywy dla swoich firm i zwiększają nakłady na środki trwałe. Mimo to inflacja utrzymuje się na poziomach, które umożliwiają bankom centralnym spokojną zmianę polityki na mniej akomodacyjną. W tym otoczeniu klasą aktywów, która powinna przynieść dodatnie stopy zwrotu, pozostają akcje, choć można oczekiwać większej zmienności niż w 2017 r. Dlatego w portfelu na styczeń największą pozycję stanowi fundusz Amundi Globalnych Perspektyw Umiarkowany, którego strategia umożliwia zmianę alokacji pomiędzy klasami aktywów i rynkami geograficznymi. JAM

Nie ma obaw o kontynuację wzrostu gospodarczego

Andrzej Czyrko, dyrektor biura sprzedaży TFI PZU

W portfelu na styczeń debiutuje PZU Akcji Nowa Europa, który poszukuje wartości w akcjach płynnych spółek z Polski i innych krajów regionu. W związku z niewielkimi obawami o kontynuacje wzrostu gospodarczego na świecie w portfelu pozostają fundusze z ekspozycją na globalne rynki akcji, zarówno rozwinięte, jak i wschodzące. Oczywiście nie zabraknie ekspozycji na szeroki polski rynek akcji, z umiejętnym dostosowywaniem alokacji w postaci funduszu PZU Zrównoważony. Uzupełnieniem są dwie strategie obligacji skarbowych, w których zarządzający celują w czerpanie zysku z aktywności rynkowej, a nie tylko ze zbierania należnego kuponu. Tak jak w grudniu, w związku z brakiem bieżących emisji, portfel nie zawiera flagowego dla TFI funduszu makroekonomicznego (global macro) – PZU FIZ Akord. JAM

Argumenty pesymistów łatwo zbić

Adam Łukojć dyrektor dep. zarządzania portfelami akcji

Pesymiści mówią, że hossa trwa już długo, ale czas to nie wszystko: w obecnym cyklu gospodarczym wzrost gospodarczy jest niski. Gospodarki rozwijają się wolniej niż we wcześniejszych cyklach, więc tym razem ekspansja może trwać dłużej. Pesymiści zauważają też, że od dołków z 2009 r. indeksy już mocno urosły, ale jeśli sprawdzimy, ile na różnych rynkach (nie tylko w USA) wzrosły od poprzednich szczytów, to zobaczymy, że do globalnej euforii jest jeszcze daleko. Europa Zachodnia i Polska nie osiągnęły jeszcze poziomów sprzed dziesięciu lat. Pesymiści ostrzegają przed zacieśnianiem polityki pieniężnej przez banki centralne, ale z wyjątkiem giełdy amerykańskiej w latach 2010–2014, trudno dostrzec związek między bilansami banków centralnych a indeksami akcji. Znacznie lepiej widać związek cen akcji z zyskami spółek, które rosną. JAM

Portfel „Parkietu" | Więcej wschodzących, mniej rozwiniętych

Największe przetasowania w portfelu funduszy inwestycyjnych „Parkietu" na styczeń nastąpiły w jego części udziałowej. Akcje rynków wschodzących przejęły trochę miejsca (w górę o 3 pkt proc., do 8 proc. inwestycji) akcjom rynków rozwiniętych (w dół o 3 pkt proc., do 16 proc.). Wzrósł też udział funduszy polskich „misiów" (o 2 pkt proc., do 8 proc.), kosztem funduszy obligacji korporacyjnych (spadek o 2 pkt proc., do 11 proc.). W minionym miesiącu najlepszy fundusz naszej inwestycji – Allianz Global Metals and Mining – zarobił aż 7,4 proc. Nieźle poradził sobie również PZU Akcji Rynków Wschodzących, z zyskiem 3,8 proc. Najsłabszy okazał się inny fundusz z oferty PZU – Energia Medycyna Ekologia – ze stratą, 3,1 proc., który za karę wypadł z inwestycji na styczeń. Po 15 miesiącach od startu portfel funduszy inwestycyjnych „Parkietu" zarobił 6,4 proc. i miał dwa miesiące ze stratą – październik i listopad 2017 r. JAM

Portfel funduszy inwestycyjnych
Rekordy na GPW. Czy to ostatni akord hossy?
Portfel funduszy inwestycyjnych
Rynki mogą się przejechać na nadziejach wobec Fedu
Portfel funduszy inwestycyjnych
Jędrzej Janiak, F-Trust iWealth: Szukamy już innych niż polski rynków wschodzących
Portfel funduszy inwestycyjnych
Portfel funduszy na lipiec: Czy Trump położy kres hossie na kredyt
Materiał Promocyjny
Jak sfinansować rozwój w branży rolno-spożywczej?
Portfel funduszy inwestycyjnych
Pieniądze z dywidend od polskich spółek będą wracać na rynek
Portfel funduszy inwestycyjnych
Redukcja polskich akcji, zwrot do złota i srebra