GPW mocna na tle Europy. Hossa na Wall Street obejmuje małe spółki

Choć indeksy na zachodzie Europy wczoraj wyraźnie traciły, na GPW indeks największych spółek zakończył wczorajszą sesję na plusie. Tylko nieco ponad 1 proc. brakuje mu do tegorocznego szczytu.

Publikacja: 16.07.2024 08:40

GPW mocna na tle Europy. Hossa na Wall Street obejmuje małe spółki

Foto: Adobe Stock

Nad Wisłą przez większą dnia tak jak w całej Europie przeważała podaż. Jednak udana ostatnia godzina notowań sprawiła, że WIG20 zakończył sesję z symbolicznym zyskiem 0,1 proc. Wskaźnik finiszował w pobliżu 2570 pkt i tylko 30 pkt, czyli około 1,2 proc., brakuje mu do majowego szczytu hossy (2600 pkt). Indeksy małych i średnich spółek nie obroniły się przed wyprzedażą, tracąc odpowiednio 1 proc. i 0,7 proc. WIG stracił natomiast o 0,1 proc.

W Europie Zachodniej pojawiło się wczoraj odreagowanie po trzech dniach zwyżek. Indeksy we Frankfurcie, Paryżu i Londynie spadły odpowiednio 0,8 proc., 1,2 proc. i 0,9 proc.

Analitycy wskazują, że w poczynania inwestorów w Europie mogła wkraść się niepewność m.in. po weekendowym zamachu na Donalda Trumpa. Gracze w USA oswoili się już jednak z faktem, że jesienią może on ponownie zostać gospodarzem Białego Domu. Wczoraj kontynuowali hossę, a sprzyjały im wypowiedzi szefa Fedu, utwierdzające ich w przekonaniu, że w tym roku mogą nastąpić w USA dwie obniżki stóp procentowych.

Drugą sesję z rzędu historyczny rekord osiągnął indeks Dow Jones, zyskując 0,5 proc. S&P 500 pobił rekord w ujęciu intraday, a na koniec sesji zanotował wzrost o 0,3 proc. Indeksy te zdystansował wskaźnik Russell 2000, skupiający mniejsze spółki, który wzrósł o 1,8 proc. i przybliżył się do szczytów z 2022 r. Hossa w USA zatacza więc coraz szersze kręgi, a to mocny fundament pod jej podtrzymanie w kolejnych miesiącach.

Dziś z rana indeksy futures nie dawały jednoznacznych wskazówek, czego można spodziewać się po otwarciu. Te na europejskie indeksy spadały, natomiast na indeksy amerykańskie szły lekko w górę. Jak analitycy postrzegali sytuację przed startem notowań na europejskich parkietach?

Małe spółki w USA potwierdzają sygnał kupna

Kamil Cisowski, DI Xelion

Wczorajsza sesja w Europie zaczęła się od lekkich spadków, później indeksy przejściowo dotarły do poziomów neutralnych, ale od okolic południa sentyment stopniowo się pogarszał i przewagę zyskiwała podaż. Dzień pokazał niestety, że więcej niż jedna sesja z rzędu lepsza niż w USA to zadanie niemal niemożliwe – główne indeksy straciły od 0,59% (FTSE MiB) do 1,19% (CAC40). Dzień był szczególnie słaby dla sektora dóbr luksusowych - o 16,08% spadało Burberry, o 5,28% Kering, o 4,16% Richemont. Bardzo słabo radziły sobie także spółki z sektora czystej energii i wydobywcze, którym szkodziła silna przecena miedzi.

Wśród najlepszych komponentów Stoxx 600 mocno reprezentowana była Polska – w trudnym otoczeniu WIG20 wzrósł o 0,14%, choć mWIG40 spadł o 0,73%, a sWIG80 o 1,03%. Ponownie błyszczał CD Projekt (+3,31%), świetnie zachowywały się PZU (+1,27%), Pekao (+1,00%) i Santander (+1,10%). Silnie przeceniały się tylko Pepco (-2,49%) i KGHM (-1,70%). Znacznie słabszy wynik mWIG40 to głównie efekt mającego przy najwyższych na giełdzie obrotach załamania notowań XTB (-11,79%), dla którego pretekstem stały się doniesienia o zakazie reklamy CFD w Hiszpanii.

S&P500 wzrosło o 0,28%, a NASDAQ o 0,40%. W trakcie dnia bardzo silnie rosła Tesla, ale „oddała” większość zwyżki, zyskując tylko 1,78%. Po wynikach o 2,57% drożał Goldman Sachs. Świetnie zachowywały się mniejsze spółki w ramach S&P500, a Russell 2000 bił na głowę ważniejsze indeksy, rosnąc o 1,80%. Zwolennicy tezy o początku rotacji otrzymują kolejny argument za nią, indeks w dobrym stylu potwierdził wybicie tegorocznych szczytów. Rękę do tego przyłożył Jerome Powell, który stwierdził, że ma coraz większą pewność, że inflacja zmierza do celu, jeszcze silniej sugerując początek cyklu we wrześniu.

W godzinach porannych do ataku na szczyty wydaje szykować się złoto, indeksy azjatyckie raczej dziś spadają, podobnie jak kontrakty futures na akcje europejskie, dla czego pretekstem staje się nadchodząca w powszechnej opinii prezydentura Trumpa. Były prezydent wybrał wczoraj republikańskiego senatora, JD Vance’a na swojego potencjalnego wiceprezydenta. Początek sesji może okazać się spadkowy, o dalszym kierunku zadecydują m.in. dane o amerykańskiej sprzedaży detalicznej, które ostatnio prezentowały się słabo. Kolejny zły odczyt może wywołać już intuicyjną reakcję – początek obaw o wzrost w USA. Raporty podadzą Bank of America, UnitedHealth Group i Morgan Stanley.

Indeks WIG20 w ciekawym miejscu

Adam Anioł, BM BNP Paribas Bank Polska

Po trzech mocniejszych sesjach w Europie, poniedziałek przyniósł skromne odreagowanie. Dodatkowym argumentem dla sprzedających była niepewność po nieudanym zamachu na Donalda Trumpa. Finalnie główne indeksy w Europie traciły w zakresie 0,8-1,0%, gdy S&P500 zyskał blisko 0,30%. Sobotnie wydarzenie za oceanem zwiększyło wyraźnie przewagę na wygraną kandydata Republikanów, co rynek odbiera jako umiarkowanie pozytywny czynnik dla ryzykownych aktywów (m.in. kwestia deregulacji, większego protekcjonizmu, niższych podatków itp.). Wsparciem dla strony popytowej były także wypowiedzi prezesa Powella, który stwierdził, że Fed nie będzie czekał, aż inflacja osiągnie swój cel na poziomie 2,0%, zanim obniży stopy procentowe. Powell dodał także, że scenariusz twardego lądowania dla amerykańskiej gospodarki jest mało prawdopodobny. W rezultacie rynek powrócił do wyceny ponad 2 obniżek stóp procentowych w roku bieżącym.

W powyższym otoczeniu relatywnie dobrze radził sobie krajowy rynek akcji z WIG20 na czele. Indeks warszawskich blue chips zyskał 0,14%, przy czym nadal przy wakacyjnych obrotach nie przekraczających 0,7 mld PLN. Wśród komponentów wyróżniały się notowania CD Projekt, które zyskały ponad 3,3%. OD początku miesiąca kurs producenta gier zyskał już ponad 17%, a od tegorocznego minimum jest to przyrost w okolicy 75%. Wyraźnie słabiej zachowywały się średnie i mniejsze spółki, których indeksy traciły odpowiednio 0,73% oraz 1,03%.

Dzisiejsze kalendarium jest dość mało emocjonujące – po południu poznamy inflację bazową dla krajowej gospodarki a także czerwcową sprzedaż detaliczną dla USA. Bardziej w nastrojach namieszać mogą publikacje wyników kwartalnych podawane przed amerykańską sesja. Rezultaty za 2Q24 poda m.in. Bank of America, Morgan Stanley czy UnitedHealth Group. W ciekawym miejscu znajduje się WIG20. Bowiem przed oczekiwanym atakiem na majowe maksima w okolicy 2600 pkt. czeka go jeszcze przełamanie oporu wyznaczonego przez czerwcowe lokalne maksimum w okolicy 2570 pkt. czyli poziomu wczorajszego zamknięcia (nasz scenariusz bazowy). Jeśli któreś z podanych poziomów nie zostanie zdobyte, ryzyko głębszego odreagowania wzrośnie istotnie.

WIG20 o krok od tegorocznych szczytów

Piotr Neidek, BM mBanku

Początek tygodnia na europejskich parkietach okazał się dosyć słaby. Gdyby nie zieleń obecna na rynkach Emerging Markets, praktycznie cały Stary Kontynent świecił na czerwono. Na szczęście dla akcyjnych byków, z punktu widzenia analizy technicznej, spadki okazały się mało istotne. CAC40 (-1.2%) wciąż konsoliduje się na wysokości linii trendu wzrostowego. Od miesiąca trwa konsolidacja, z której ewentualne wyjście dołem mogłoby przerodzić się w mocniejszą zniżkę. Jednakże dopóki dzienna cena zamknięcia wypada nie niżej niż 7450 punktów, dopóty byki mogą czuć się względnie komfortowo.

Na Deutsche Boerse bez większych zmian. Z jednej strony małe i średnie spółki korygowały ostatnie wzrosty. Z drugiej zaś największe tuzy broniły zdobytej niedawno przewagi. Mianowicie DAX utrzymał się nad przełamanym oporem. Wprawdzie historyczne maksima wciąż są nad indeksem, ale lokalnie przewagę nadal ma popyt. Poniedziałkowa przecena o -0.8% nie zmieniła faktu, że krótkoterminowe szczyty i minima zaczęły ponownie układać się po wzrostowej linii. To sprawia, że temat dalszej zwyżki pozostaje aktualny.

Jankeskim bykom wczoraj ponownie udało się poprawić dotychczasowe rekordy hossy. Wprawdzie S&P500 nie zamknął się na historycznie wysokich poziomach, ale w ciągu sesji udało się osiągnąć nowe maksima. Bohaterem poniedziałkowej sesji został Russell2000, który w pięknym stylu zdobył 2200 punktów. Trwająca kolejny dzień zwyżka przybliżyła benchmark do szczytów z 2022 r. Zieleń obserwowana w drugiej i trzeciej linii Wall Street zwiększa szanse na utrzymanie hossy w kolejnych tygodniach.

Pozytywne nastroje panujące na amerykańskim parkiecie przełożyły się w nowe rekordy hossy w wykonaniu DJIA. Indeks blue chips nadrabia zaległości, jakie powstały w drugiej połowie maja oraz w czerwcu. Kiedy S&P500 przebijał się przez opory, DJIA pozostawał w konsolidacji. Obecnie stan ten się unormował i szczyty hossy zrobione przez benchmark szerokiego rynku są potwierdzane przez ww. indeks. Nie oznacza to, że niedźwiedzie są na przegranej sytuacji. Na wykresie S&P500 widać formację zwaną Szkieletem Sakata. Jest to struktura 8-10 kolejnych szczytowych świeczek, która zapowiada korektę na rynku. Podręcznikowo byki mogą jeszcze przez kilka tygodni podciągnąć rynek, niemniej jednak prawdopodobieństwo realizacji zysków na NYSE rośnie.

Wczorajsza przecena sWIG80 (-1%) wpasowała się w ogólne tendencje panujące na europejskich parkietach. Indeks małych spółek oddał jednak to, co zdołał zyskać w poprzedni poniedziałek. Wówczas benchmark zdobył nowe, historyczne szczyty. Obecnie jest poniżej nich, ale wciąż w strefie punktowej, która jest neutralna pod względem sygnałów sprzedaży. Jak pokazuje historia ostatnich miesięcy, po takiej zniżce jak wczoraj byki wracały na parkiet. A jednodniowe oczyszczenie często stawało się bazą dla kolejnego impulsu hossy.

Na plusie finiszował WIG20. Wprawdzie zwyżka o +0.1% nie jest niczym przełomowym, ale przebieg poniedziałkowej sesji dostarcza pozytywnych sygnałów. Indeks przez większość dnia był wystawiony na podaż, która próbowała zepchnąć benchmark pod piątkową podłogę. Test wsparcia wypadł pozytywnie, finisz zakończył się na dziennym maksimum, a to generuje presję na kontynuację zwyżki. Do tegorocznych szczytów brakuje około +1%, zatem byki mają o co walczyć.

Poranek maklerów
WIG20 walczy o 2300 pkt. Dzisiaj inflacja w USA
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Poranek maklerów
Pora na korektę na rynkach akcji?
Poranek maklerów
Wall Street z rekordami, Warszawa hamuje
Poranek maklerów
Jaki koniec byczego tygodnia? Czy coś zmienią dane z USA?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Poranek maklerów
Ważna próba przed WIG20. Bitcoin przebił 100 tys. USD
Poranek maklerów
Św. Mikołaj szybko uciekł z GPW. Energetyka znów balastem