W normalnych warunkach inwestorzy giełdowi mają czas do końca kwietnia, by rozliczyć się z fiskusem. W tym roku sytuacja jest jednak wyjątkowa i ten termin został przesunięty. Ile więc czasu mają inwestorzy?
Ostrożnie podchodziłbym do stwierdzenia, że przesunięte zostały terminy rozliczeń podatkowych. Przejrzałem odpowiednie przepisy i okazuje się, że to nie jest tak, że mamy więcej czasu na złożenie zeznania. Nasza aktywność po 30 kwietnia będzie jednak akceptowana przez organy skarbowe w szczególnym trybie. Formalnie, jeśli nie złożymy zeznania podatkowego i nie zapłacimy podatku do 30 kwietnia, to do końca maja mamy czas na naprawienie swojego „błędu" i nie będzie to traktowane przez organy skarbowe jako wykroczenie. Zalecałbym jednak, żeby ostatnie dni kwietnia wykorzystać na złożenie zeznania. Nie do końca bowiem wiadomo, jak później zadziała system, szczególnie jeśli chodzi o zdalne akceptowanie deklaracji podatkowych.
Kiedy faktycznie natomiast powstaje obowiązek podatkowy?
Minął 2019 r., a więc transakcje, które zostały rozliczone do końca 2019 r., wchodzą w wynik finansowy i należy się z nich rozliczyć. Co do zasady rozliczamy się za okres roczny, sumując poniesione koszty i osiągnięte przychody, z założeniem, że są to koszty przypisane do tych przychodów. Jeśli bowiem kupiliśmy jakieś akcje, ale ich nie zbyliśmy, to koszt podatkowy się nie pojawia.