Korekta spadkowa na warszawskim parkiecie liczy sobie już dwa miesiące. Pesymiści powiedzą, że to stanowczo za dużo, jak na zwykłą, przejściową korektę (poprzednie trzy ruchy spadkowe obejmowały zaledwie po parę tygodni), tak więc można zakładać, że problemy mają trwalszy charakter. Optymiści odpowiedzą na to, że przecież dotychczasowy zasięg przeceny nie jest zatrważający. Trudno tu mówić o mocnej zniżce, a raczej o stopniowym osuwaniu się notowań. WIG w najgorszym momencie stracił jak dotąd niecałe 5 proc., ostatni tydzień zaś stał pod znakiem raczej chaotycznej huśtawki niż dalszej przeceny i pogłębiania dołków. Jednocześnie np. na wykresie oscylatora stochastycznego z 15 sesji (popularnego wskaźnika technicznego) dopatrzyć się można pozytywnej dywergencji. Oscylator od trzech tygodni stopniowo rośnie, mimo osuwania się WIG, co może sygnalizować wyczerpywanie się podaży.
Z fundamentalnego punktu widzenia taki optymistyczny scenariusz powinien się stawać coraz bardziej prawdopodobny wraz ze zbliżaniem się końca sezonu publikacji kwartalnych/rocznych raportów polskich spółek. Negatywne niespodzianki wynikowe i obniżanie prognoz to jeden z głównych czynników, który „dołował" ostatnio notowania spółek, w tym tych największych.
Sytuacja jest mało jednoznaczna, jeśli chodzi o szeroki rynek akcji. Kojarzony z małymi spółkami (a w praktyce gromadzący także całkiem okazałe pod względem kapitalizacji firmy) indeks sWIG80 niepewnie balansuje na linii wsparcia na wysokości niespełna 10 900 pkt, formując zniżkujący trójkąt prostokątny. Na drugim biegunie jest bardziej reprezentatywny dla licznego grona „maluchów" WIG-Plus, który jeszcze w czwartek z impetem poprawiał maksima trendu wzrostowego. W jego przypadku wszystko idealnie pasuje ciągle do fundamentalnej diagnozy, zgodnie z którą takie czynniki, jak spadające stopy procentowe i udeptujące dołki twarde dane makroekonomiczne sprzyjają rozwojowi cyklicznej hossy. Czy do takiego scenariusza przekonają się też w końcu pozostałe indeksy?
Byki tygodnia, czyli spółki dysponujące wzrostowym potencjałem...
Asbis dał sygnał do kontynuacji trendu wzrostowego
Optymistycznie prezentuje się układ kresek na wykresie dystrybutora sprzętu IT. Od września ubiegłego roku kurs akcji porusza się w trendzie wzrostowym, a pojawiające się na przemian fale zwyżkowe i korekcyjne zamykają się w obrębie dość wąskiego kanału. Sytuacja wygląda więc stabilnie i jak na razie nie widać przeciwwskazań do podłączenia się pod ten trend. Zwłaszcza że w minionym tygodniu wygenerowany został sygnał kontynuacji dobrej passy. W środę kurs wzrósł o 12,6?proc., do 13,75?zł. Była to reakcja na publikację wyników za IV?kwartał 2012 r. Na wykresie powstała biała świeca z dużym korpusem i przebity został poprzedni szczyt wzrostu 3,68 zł. Zgodnie z teorią analizy technicznej mamy więc początek nowej fali wzrostowej. Optymizm zwiększa też fakt, że wspomniana biała świeca w ujęciu japońskiego podręcznika to dodatkowe potwierdzenie byczej siły. Dla bezpieczeństwa portfela warto jednak zabezpieczyć się stop lossem. Obecnie dobry pułap, którego przebicie zaneguje wzrostowy scenariusz, to 3,25 zł – dno ostatniej fali korekcyjnej.