WIG czeka na lepsze czasy, WIG-Plus nie osiadł na laurach

Pierwsze dwa miesiące roku na warszawskiej giełdzie miały dwa oblicza. Z jednej strony obserwowaliśmy nużące osuwanie się kursów dużych spółek. Z drugiej, flagowy okręt małych firm - WIG-Plus - wspiął się właśnie na szczyty

Aktualizacja: 15.02.2017 05:37 Publikacja: 05.03.2013 15:00

WIG czeka na lepsze czasy, WIG-Plus nie osiadł na laurach

Foto: Bloomberg

Korekta spadkowa na warszawskim parkiecie liczy sobie już dwa miesiące. Pesymiści powiedzą, że to stanowczo za dużo, jak na zwykłą, przejściową korektę (poprzednie trzy ruchy spadkowe obejmowały zaledwie po parę tygodni), tak więc można zakładać, że problemy mają trwalszy charakter. Optymiści odpowiedzą na to, że przecież dotychczasowy zasięg przeceny nie jest zatrważający. Trudno tu mówić o mocnej zniżce, a raczej o stopniowym osuwaniu się notowań. WIG w najgorszym momencie stracił jak dotąd niecałe 5 proc., ostatni tydzień zaś stał pod znakiem raczej chaotycznej huśtawki niż dalszej przeceny i pogłębiania dołków. Jednocześnie np. na wykresie oscylatora stochastycznego z 15 sesji (popularnego wskaźnika technicznego) dopatrzyć się można pozytywnej dywergencji. Oscylator od trzech tygodni stopniowo rośnie, mimo osuwania się WIG, co może sygnalizować wyczerpywanie się podaży.

Z fundamentalnego punktu widzenia taki optymistyczny scenariusz powinien się stawać coraz bardziej prawdopodobny wraz ze zbliżaniem się końca sezonu publikacji kwartalnych/rocznych raportów polskich spółek. Negatywne niespodzianki wynikowe i obniżanie prognoz to jeden z głównych czynników, który „dołował" ostatnio notowania spółek, w tym tych największych.

Sytuacja jest mało jednoznaczna, jeśli chodzi o szeroki rynek akcji. Kojarzony z małymi spółkami (a w praktyce gromadzący także całkiem okazałe pod względem kapitalizacji firmy) indeks sWIG80 niepewnie balansuje na linii wsparcia na wysokości niespełna 10 900 pkt, formując zniżkujący trójkąt prostokątny. Na drugim biegunie jest bardziej reprezentatywny dla licznego grona „maluchów" WIG-Plus, który jeszcze w czwartek z impetem poprawiał maksima trendu wzrostowego. W jego przypadku wszystko idealnie pasuje ciągle do fundamentalnej diagnozy, zgodnie z którą takie czynniki, jak spadające stopy procentowe i udeptujące dołki twarde dane makroekonomiczne sprzyjają rozwojowi cyklicznej hossy. Czy do takiego scenariusza przekonają się też w końcu pozostałe indeksy?

Byki tygodnia, czyli spółki dysponujące wzrostowym potencjałem...

Asbis dał sygnał do kontynuacji trendu wzrostowego

Optymistycznie prezentuje się układ kresek na wykresie dystrybutora sprzętu IT. Od września ubiegłego roku kurs akcji porusza się w trendzie wzrostowym, a pojawiające się na przemian fale zwyżkowe i korekcyjne zamykają się w obrębie dość wąskiego kanału. Sytuacja wygląda więc stabilnie i jak na razie nie widać przeciwwskazań do podłączenia się pod ten trend. Zwłaszcza że w minionym tygodniu wygenerowany został sygnał kontynuacji dobrej passy. W środę kurs wzrósł o 12,6?proc., do 13,75?zł. Była to reakcja na publikację wyników za IV?kwartał 2012 r. Na wykresie powstała biała świeca z dużym korpusem i przebity został poprzedni szczyt wzrostu 3,68 zł. Zgodnie z teorią analizy technicznej mamy więc początek nowej fali wzrostowej. Optymizm zwiększa też fakt, że wspomniana biała świeca w ujęciu japońskiego podręcznika to dodatkowe potwierdzenie byczej siły. Dla bezpieczeństwa portfela warto jednak zabezpieczyć się stop lossem. Obecnie dobry pułap, którego przebicie zaneguje wzrostowy scenariusz, to 3,25 zł – dno ostatniej fali korekcyjnej.

Budimex światełkiem w tunelu branży budowlanej

O budowlanych spółkach do niedawna nie chciał chyba słyszeć żaden inwestor. Po ubiegłorocznym Armagedonie w branży wielu graczy mocno odchudziło swoje portfele. Trzeba jednak przyznać, że część reprezentantów tego sektora powoli wraca do gry. Jednym z nich jest Budimex. Spółka ma za sobą bardzo dobry tydzień. Kurs jej akcji wzrósł z poziomu 67,55 zł do 78,45 zł (maksimum piątkowej sesji). Na wykresie widać szereg białych świec z dużymi korpusami. To pozytywny sygnał. Jeśli dodamy do tego przebicie poprzedniego szczytu trendu wzrostowego, który pokrywa się z 61,8-proc. zniesieniem Fibonacciego dla fali spadkowej z 2012 r. oraz prowzrostowe ułożenie linii wskaźnika ruchu kierunkowego (+DI?powyżej -DI?i rosnący ADX), to możemy z optymizmem spoglądać w przyszłość. Najbliższy cel zwyżek to okolica 90 zł. Dojście do tego poziomu będzie oznaczać zniesienie całości ubiegłorocznych strat. Najbliższe wsparcia wyznaczają poziomy Fibonacciego 61,8-proc. oraz 50-proc., czyli odpowiednio 72,5 zł oraz 67,35 zł.

Kurs akcji Mieszko przebił grudniowe maksima

Od maja ubiegłego roku kurs akcji producenta słodyczy porusza się w trendzie wzrostowym. Przez dziesięć miesięcy byki walczyły o odrobienie strat po gwałtownym spadku z przełomu kwietnia i maja 2012 r. W minionym tygodniu udało się w końcu dopiąć swego. Podczas poniedziałkowej sesji kurs rósł nawet o 4 proc., do 4,58 zł, czyli 2 gr powyżej ubiegłorocznego szczytu. Oprócz długoterminowego oporu naruszony został również grudniowy szczyt (4,42 zł), co analitycy Biura Maklerskiego BPH uznali za sygnał kontynuacji długoterminowej zwyżki. Warunkiem podtrzymania dobrej passy jest jednak uporanie się na dobre z poziomem 4,56 zł. Jeśli uda się go pokonać, najbliższym celem zwyżki będzie maksimum z 2011 r. – 4,62 zł. Zgodnie z zasadą, że pokonane opory stają się wsparciami, grudniowe maksimum 4,42 zł stanowi teraz najbliższą barierę dla ewentualnych spadków. Patrząc jednak na wykres z szerszej perspektywy, widać wyraźnie, że kluczowe wsparcie stanowi linia trendu wzrostowego, która obecnie znajduje się w strefie 4,3–4,35 zł.

Formacja spodka na Monnari daje nieźle zarobić

Producent damskiej bielizny był wzrostowym hitem ubiegłego tygodnia. We wtorek akcje podrożały o 32,3 proc., do 1,72 zł, w środę o 26,7 proc., do 2,18 zł, a czwartkowe maksimum wyniosło 2,37 zł. Z technicznego punktu widzenia, gwałtowna zwyżka to efekt uformowanej na wykresie, długoterminowej formacji spodka. Figura ta należy do grupy tych zapowiadających zmianę trendu na wzrostowy i bardzo często daje sowite zyski. W przypadku Monnari formacja ta rodziła się jednak w bólach. W okresie marzec – wrzesień 2012 r. uformował się właściwy spodek, ale zamiast do wybicia doszło do cofnięcia kursu. Cena nie ruszyła na północ, ale przeszła do konsolidacji. Zgodnie z teorią był to przypadek, w którym cena formuje tzw. ucho. Formowała je aż do minionego tygodnia, kiedy nastąpiła właściwa eksplozja. Cierpliwi gracze zostali wynagrodzeni. Czy tak gwałtowny ruch ma szansę na kontynuację? Dopóki kurs trzyma się powyżej poziomu wybicia – 1,4 zł, dopóty Monnari pozostaje bykiem.

...i niedźwiedzie, czyli kto pogłębia dotychczasowe dołki

Kurs Kernela forsuje dolną granicę konsolidacji

To nie był udany tydzień dla ukraińskiej spółki. Kurs jej akcji zaliczył aż pięć spadkowych sesji z rzędu i z pułapu 67,5 zł cena szybko znalazła się przy 62 zł. Na tym poziomie znajduje się dolna granica długoterminowej konsolidacji, w której Kernel utrzymuje się od września ubiegłego roku. Zwolennicy gry pod prąd mogą tu upatrywać szansy na złapanie punktu zwrotnego i ruch na północ w rejon 71 zł. Problem w tym, że piątkowa sesja, ta najbardziej dotkliwa (kurs spadał w porywach aż o 5,2 proc. w reakcji na słabsze od oczekiwań wyniki kwartalne), rozpoczęła się spadkową luką. Taki sygnał wraz z naruszeniem granicy konsolidacji i prospadkowa wymowa wskaźnika ruchu kierunkowego (linia -DI przebiła od dołu +DI, a ADX zwrócił się ku górze) to potencjalna zapowiedź sprzedaży. Nie będzie więc zaskoczeniem, jeśli najbliższe sesje przyniosą pogłębienie przeceny. Niedźwiedzie mają przed sobą jeszcze jedną barierę – 61,05 zł, czyli lokalne minimum z początku stycznia. Jeśli i to wsparcie pęknie, wtedy układ kresek ulegnie znacznemu pogorszeniu.

KGHM szykuje się do silniejszej korekty

Jedna z największych i najważniejszych spółek warszawskiego parkietu w gronie niedźwiedzi – tego raczej mało kto się spodziewał. Dotychczas KGHM kojarzony był raczej z długoterminową zwyżką i stabilnością notowań. Niestety, ostatnio sytuacja uległa lekkiemu pogorszeniu. Trwający od sierpnia ubiegłego roku wzrost kursu zatrzymał się w styczniu na 195 zł i cena zaczęła się poruszać w obrębie coraz węższej konsolidacji. Na wykresie powstała formacja trójkąta, z której kurs wybił się dołem dwa tygodnie temu. Próby powrotu się nie powiodły. W czwartek cena mocno zniżkowała, a po piątkowym rozczarowaniu słowami Herberta Wirtha, który powiedział, że dywidenda w wysokości 20 zł na akcję to za dużo, cena przetestowała wsparcie 175 zł wyznaczone przez 23,6-proc. zniesienie Fibonacciego dla poprzedniej fali wzrostowej. Mało tego, sygnał sprzedaży wygenerował wskaźnik ruchu kierunkowego – linia -DI przebiła od dołu +DI, a ADX?zaczął rosnąć. Przekreślanie miedziowego giganta byłoby nadużyciem, ale oswojenie się z możliwością pogłębienia korekty nikomu nie zaszkodzi.

Kurs akcji MNI?forsuje kolejne wsparcia

Fundusz inwestycyjny już nieraz znalazł się w gronie naszych „niedźwiedzi tygodnia". Po raz ostatni pisaliśmy o nim w styczniu. Ostrzegaliśmy wówczas, że utrzymujący się trend spadkowy (w każdym ujęciu czasowym – długo,- średnio- i krótkoterminowym) wróży pogłębienie przeceny do poziomu 1,33 zł, czyli lokalnego dołka z września ubiegłego roku. Nasze prognozy okazały się trafne. W?połowie lutego kurs nie tylko dotarł do 1,33 zł, ale również solidnie ten pułap naruszył. Pokłosiem tych wydarzeń było pogłębienie spadku w minionym tygodniu – w piątek kurs akcji dotarł w porywach do 1,22 zł (sesyjne minimum). I choć byki bronią się przed spadkiem do psychologicznego pułapu 1 zł, to sytuacja techniczna wciąż nie wróży im sukcesu. Większość wskaźników (średnie ruchome, ruch kierunkowy, linie trendu) podpowiada, że na rynku jest jeszcze wielu sprzedających i ruch do 1 zł jest nieunikniony. Może psychologiczny pułap będzie pretekstem do odreagowania i ruchu w górę. Jeśli nie, to należy w średnim terminie oczekiwać spadku do historycznego minimum – 0,71 zł.

Rovese zmierza w kierunku psychologicznej bariery

Należący do Michała Sołowowa producent akcesoriów łazienkowych to książkowy przykład długodystansowego spadkowicza. Kurs zmierza na południe od połowy 2010 r. Kiepski obraz na wykresie potęgują luki spowodowane odcięciami praw poboru, ale nawet bez nich Rovese nie zachęca do zakupów. Od listopada ubiegłego roku (po ostatnim odcięciu praw poboru) cena powoli ugina się pod własnym ciężarem i w wąskim kanale spadkowym zmierza w kierunku psychologicznej bariery 1 zł. W mijającym tygodniu kurs naruszył krótkoterminowe wsparcie 1,09 zł, co tylko potwierdza, że niedźwiedzie konsekwentnie dążą do celu. Ich przewagę bardzo dobrze obrazuje wskaźnik ruchu kierunkowego. Linia -DI jest znacznie powyżej +DI, a ADX wyraźnie zwyżkuje. Psychologiczny pułap 1 zł jest krótkoterminowym celem. Przy 1 zł przebiega dolna granica wspomnianego kanału spadkowego. Nałożenie się tych dwóch wsparć może prowokować odbicie. Krótkoterminowe odreagowanie po osiągnięciu 1 zł nie będzie więc dla rynku zaskoczeniem.

Parkiet PLUS
Obligacje w 2025 r. Plusy i minusy możliwych obniżek stóp procentowych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Parkiet PLUS
Zyski zamienione w straty. Co poszło nie tak
Parkiet PLUS
Powyborcze roszady na giełdach
Parkiet PLUS
Prezes Ireneusz Fąfara: To nie koniec radykalnych ruchów w Orlenie
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Parkiet PLUS
Unijne regulacje wymuszą istotne zmiany na rynku biopaliw
Parkiet PLUS
Prezes Tauronu: Los starszych elektrowni nieznany. W Tauronie zwolnień nie będzie