Gustujący w winie inwestorzy nie mieli powodów do narzekań w ostatnim miesiącu. Wino pokazało bowiem swoje zalety nie tylko w ich kliszkach, ale również w portfelach.
– Zaobserwować można powrót kupujących na rynek. Obecnie mamy jednak najniższe zapasy magazynowe w historii Farr Vintners. Dużym problemem jest pozyskiwanie win, a popyt na nie powoduje wzrost cen – mówi Hanry Madson, broker winny z Farr Vinters. Opinia Madsona dobrze obrazuje obecną sytuację na rynku wina. Zainteresowanie ze strony kupujących wciąż rośnie, a wraz z nim podążają ceny oraz indeksy londyńskiej giełdy wina liv-ex. W lutym Liv-ex 50, który najszybciej reaguje na zmiany koniunktury, wzrósł prawie o 3 proc. w ciągu miesiąca, a od połowy listopada już o 10 proc. Rosła także liczba użytkowników giełdy, a łączna kwota transakcji przekroczyła 20 milionów funtów. Pułap ten osiągnięto pierwszy raz od 18 miesięcy. – Ponieważ właśnie wyszliśmy z 30-proc. korekty na rynku, jest to znakomity czas na zakupy – dodaje Madson.
Wzmożony popyt znalazł oczywiście swoje odzwierciedlenie we wzroście cen. Szczególnie mocno drożały w lutym wina z bordoskiego rocznika 2010. Ma to oczywiście związek z ich wyjściem na rynek konsumencki w postaci zabutelkowanej oraz znakomitą jakością, która została doceniona przez wielu krytyków.
Na początku lutego głos w tej sprawie zabrała jedna z najbardziej wpływowych osób z tego grona, czyli James Suckling. Jego wrażenia z degustacji były jednoznaczne: „Rocznik 2010 w Bordeaux jest prawdziwie wspaniały. To rocznik bliźniaczy pod względem jakości do wielkiego 2009, ale zupełnie inny w stylu". Po ogłoszeniu jego opinii wszyscy czekali na noty Roberta Parkera, twórcy pisma Wine Advocate i stustopniowej skali oceny wina. Zainteresowanie trunkami z 2010 r. w tym czasie ciągle rosło, co znalazło również odbicie w obrotach i wzroście cen. Parker ogłosił swoje oceny 1 marca br. i potwierdził nimi, że jest to rocznik bez wątpienia wybitny. Oświadczył przy tym, że jest to jeden z trzech najlepszych roczników, jakie miał okazję próbować w swojej karierze.
Jednak nie tylko wina z 2010 r. drożały w tym miesiącu. Rekordziści lutego pochodzą z wielu różnych roczników o zupełnie odmiennych profilach. Najszybciej rosła cena Pontet Canet 2007, które tylko w ciągu lutego zdrożało o 12,2 proc. Tym wynikiem nieznacznie wyprzedziło ono Palmer 2001 (+12,1 proc.) oraz Pavillon Rouge 2005 (+11,6 proc.).