Wprawdzie pierwsza destylarnia w Japonii została uruchomiona w 1924 r., a próby produkcji whisky w Kraju Kwitnącej Wiśni podejmowane były już w XIX w., to dopiero na początku obecnego stulecia nastał złoty okres tego trunku. Aktualnie butelka starej japońskiej whisky jest jednym z najbardziej pożądanych przedmiotów na rynku.
Niedawno w Japonii można było kupić Karuizawę z 1979 r. Wszystkie 348 butelek tej whisky zostało sprzedanych w zaledwie kilka godzin. W maju z kolei sklep La Maison du Whisky obwieścił światu, że ma 5 różnych edycji whisky Karuizawa. Wieczorem tego samego dnia wszystkie zostały sprzedane. Łącznie ok. 1200 butelek. Najstarsza pochodziła z 1981 r., a najmłodsza z 2000.
Wzrost cen japońskiego złota
Popyt na te trunki oczywiście przekłada się na ceny. W lipcu na akcji Bohnam's w Hongkongu butelka whisky Karuizawa z 1968 r. została sprzedana za 45 tys. miejscowych dolarów, czyli ok. 3,7 tys. funtów brytyjskich.
Najdroższe butelki kosztują jednak znacznie więcej. Trzecia edycja 50-letniej Yamazaki, w ramach której wypuszczono na rynek zaledwie 150 butelek, sprzedała się w ciągu 48 godzin. Każda butelka była oferowana w cenie 1 mln jenów. Z kolei 52-letnia Karuizawa z 1960 r. weszła na rynek w marcu w cenie 2 mln jenów, czyli ok. 12,5 tys. funtów. Cena nie odstraszyła kupujących, a wszystkie butelki zostały zarezerwowane na długo przed jej pojawieniem się na rynku.
Gdy nie można zdobyć pełnowymiarowej butelki, zażarty bój toczy się również o miniaturki. Taka właśnie mała butelka Karuizawy 1964 o pojemności zaledwie 50 ml została sprzedana miesiąc temu na Scotch Whisky Auction za ponad 1200 funtów. Czy na tym ogromnym popycie na japońską whisky można zarobić?