Pierwszy król Opla

General Motors świętuje wielki sukces. Samochodem Roku 2016 okrzyknięto najnowszego Opla Astrę piątej generacji, produkowanego – co warto zaznaczyć – między innymi w Gliwicach. To dobra okazja, by przypomnieć pierwszego zdobywcę tego tytułu dla niemieckiej marki – Opla Kadetta.

Publikacja: 04.03.2016 15:00

Opel Kadett A z 1964 roku – kiedyś konkurent VW Garbusa.

Opel Kadett A z 1964 roku – kiedyś konkurent VW Garbusa.

Foto: Archiwum

Jak dotąd Opel tryumfował w konkursie Car of the Year pięciokrotnie. Pierwszym zwycięzcą był w 1985 roku Kadett, dwa lata później Omega, potem na szczyt wróciła marka dopiero w 2009 roku, gdy wygrała Insignia, w 2012 roku wybrano Amperę, a teraz Astrę.

Kadett to model debiutujący jeszcze przed wojną, produkowany był w latach 1936–1940. Do tej nazwy Niemcy wrócili w 1962 roku i model ten odniósł wieki rynkowy sukces, doczekał się pięciu generacji (Kadett A – 1962–1965, Kadett B – 1965–1973, Kadett C – 1973–1979, Kadett D – 1979–1984, i Kadett E – 1984–1993), a zastąpiła go właśnie Astra. Choć wszystkie generacje Kadetta były bardzo popularne, dopiero ostatnią wyróżniono tytułem Europejskiego Samochodu Roku. Dziś, niestety, niełatwo znaleźć ciekawy egzemplarz tego auta w naprawdę dobrym stanie. Ogromna większość to samochody mocno wyeksploatowane, oferowane nawet za kilkaset złotych. Najciekawszy, jaki znalazłem, to wersja kabriolet za niespełna 5 tys. zł.

Tylko 149 zł za rok czytania.

Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com

Parkiet PLUS
Sytuacja dobra, zła czy średnia?
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Parkiet PLUS
Pierwsza fuzja na Catalyst nie tworzy zbyt wielu okazji
Parkiet PLUS
Wall Street – od euforii do technicznego wyprzedania
Parkiet PLUS
Polacy pozytywnie postrzegają stokenizowane płatności
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku
Parkiet PLUS
Jan Strzelecki z PIE: Jesteśmy na początku "próby Trumpa"
Parkiet PLUS
Co z Ukrainą. Sobolewski z Pracodawcy RP: Samo zawieszenie broni nie wystarczy