Wśród ankietowanych osób dominuje opinia, że – jak dotąd – największą niespodzianką jest postawa reprezentacji Włoch. – Przed startem turnieju niemal wszyscy skazywali ich na pożarcie. Mecz z Belgią miał zakończyć się pogromem Italii. Stało się dokładnie na odwrót. Podopieczni trenera Antonio Conte pokazali, że są zorganizowaną i poukładaną drużyną, wygrali w pełni zasłużenie – mówi Marek Czachor, analityk Erste Securities. Podobnego zdania jest Paweł Sugalski, analityk ING Securities. – Po meczu z Belgami Włosi wyrastają na czarnego konia turnieju. Byłem pod wrażeniem ich zachowania na boisku. Organizacja gry w defensywie oraz sprawne przejście do ataku zasługują na słowa uznania – mówi Sugalski. Konrad Strzeszewski, analityk BM BESI, również jest pod wrażeniem gry południowców – Włosi pokazali charakter i wolę walki – uważa.

Zdaniem Pawła Sugalskiego należy także odnotować postawę Islandii w potyczce z Portugalią. – Malutki kraj znajdujący się gdzieś na rubieżach Europy, zdołał zremisować z naszpikowaną gwiazdami drużyną z Półwyspu Iberyjskiego. Momentami Cristiano Ronaldo i jego koledzy byli bezradni. Islandia zaprezentowała bardzo solidny futbol, to drużyna której trzeba się bać – mówi ekspert ING Securities. .

Zdaniem analityków wypada również zauważyć postawę Albanii. Biorąc pod uwagę ranking FIFA jest to zdecydowanie najsłabsza drużyna występująca na Euro. Zespół z Bałkanów przegrał dwa pierwsze mecze w grupie, ale pokazał niesamowity charakter. –Porażka 0:1 ze Szwajcarią to efekt błędu albańskiego bramkarza. Przegrana 0:2 z Francją w żadnym stopniu nie odzwierciedla tego, co działo się na boisku. Przy odrobinie szczęścia Albania mogła urwać punkty gospodarzom – uważa Strzeszewski. Postawę Albańczyków docenił także Sugalski. – Dotychczasowy bilans tej drużyny jest jednoznaczny: dwa mecze i dwie porażki. Awans do kolejnej rundy jest prawie nierealny. Pomimo to Albańczycy zostawiają po sobie bardzo dobre wrażenie – mówi analityk BM BESI. Marek Czachor uważa, że na uwagę zasłużyła również postawa Ukrainy w rywalizacji z Niemcami. – Biorąc pod uwagę poziom widowiska i tempo gry, ten mecz utkwił mi w pamięci. Obie drużyny zaprezentowały futbol na najwyższym europejskim poziomie. Wynik nie do końca odzwierciedla przebieg zawodów – komentuje. Najbardziej powściągliwy w ocenie przebiegu turnieju jest Piotr Neidek, analityk techniczny mBanku. – Do tej pory nie widziałem drużyny, która zrobiłaby na mnie wrażenie. Mecze są bardzo wyrównane, pada niewiele bramek. Czekam na trzecią kolejkę spotkań grupowych oraz fazę pucharową – mówi.