Reklama

Aż się prosi o czuły dotyk

Porsche 356A Carrera GS Speedster z 1956 r., wystawiony na aukcji w USA, to jeden ze 150 wyprodukowanych w tej wersji egzemplarzy tego kultowego modelu. Szacuje się, że może pójść nawet za milion dolarów!

Aktualizacja: 05.08.2016 17:17 Publikacja: 05.08.2016 06:00

Podczas licytacji domu aukcyjnego Bonhams, gdzie wystawiony będzie ten model, emocji z pewnością nie

Podczas licytacji domu aukcyjnego Bonhams, gdzie wystawiony będzie ten model, emocji z pewnością nie zabraknie.

Foto: Archiwum

Porsche 356A Carrera GS Speedster z 1956 r., wystawiony na aukcji w USA, to jeden ze 150 wyprodukowanych w tej wersji egzemplarzy tego kultowego modelu. Szacuje się, że może pójść nawet za milion dolarów!

356 – ta nazwa nie jest przypadkowa. Nie ma jednak związku z pojemnością silnika czy innymi parametrami auta. To po prostu 356. projekt, który stworzył Ferdynand Porsche – gigant motoryzacji, obwołany w 1999 r. „samochodowym inżynierem XX wieku". Jest to także pierwszy model wyprodukowany pod marką Porsche i to już po śmierci jej twórcy.

Jest jednym z symboli niemieckie motoryzacji. Produkowany był od 1948 do 1965 r. Jego koncepcja zrodziła się w głowie Ferdynanda Porsche jeszcze przed wojną, był to aerodynamiczny, niezwykle śmiały jak na ten czas projekt, nazwany wówczas typem 114, ale nie spodobał się Hitlerowi. Pomysł zminimalizowano i bazując na VW Garbusie, stworzono koncepcyjne coupe, które zyskało nazwę Porsche Type 64. To ten model stał się protoplastą wyprodukowanego już po wojnie 356, a jego właściwym twórcą był syn słynnego inżyniera – Ferdynand „Ferry" Porsche.

Można śmiało powiedzieć, że model 356 to ogniwo pośrednie między Garbusem a Porsche 911, które jest bezpośrednim następcą 356. Widać to wyraźnie w samej urodzie samochodu, jego stylizacji, liniach nadwozia, przednich reflektorach. I choć model 911 jest najsłynniejszym Porsche, lepszym technologicznie, bardziej dopracowanym i przez to głównym motorem napędowym rozwoju firmy, jego poprzednik ma w sobie urok i wdzięk, które do dziś budzą uzasadniony zachwyt miłośników motoryzacji.

Wyjątkową odmianą modelu jest właśnie 356A Carrera GS Speedster, wyróżniający się specjalnym silnikiem o czterech wałkach rozrządu, z dwiema świecami na cylinder i suchą miską olejową, lżejszym, otwartym nadwoziem, niższą przednią szybą i lepszym wyposażeniem. Wyprodukowano tylko około 150 sztuk, więc dziś jest to absolutny rarytas. Zwłaszcza w tak znakomitej formie.

Reklama
Reklama

Samochód miał szczęście do właścicieli, dbających o niego jak o ukochane dziecko. Ma za sobą kilka drobnych renowacji, a jego dzisiejszy stan jest niemal jak fabryczny. Każdy detal cieszy oczy i aż prosi się o czuły dotyk. To niewątpliwie samochód, który można pokochać. I tak zapewne się stanie, bo czyż można nie darzyć uczuciem auta, za które – według szacunków – nowy właściciel zapłaci może nawet 1 milion „zielonych"?

356 – ta nazwa nie jest przypadkowa. Nie ma jednak związku z pojemnością silnika czy innymi parametrami auta. To po prostu 356. projekt, który stworzył Ferdynand Porsche – gigant motoryzacji, obwołany w 1999 r. „samochodowym inżynierem XX wieku". Jest to także pierwszy model wyprodukowany pod marką Porsche i to już po śmierci jej twórcy.

Jest jednym z symboli niemieckie motoryzacji. Produkowany był od 1948 do 1965 r. Jego koncepcja zrodziła się w głowie Ferdynanda Porsche jeszcze przed wojną, był to aerodynamiczny, niezwykle śmiały jak na ten czas projekt, nazwany wówczas typem 114, ale nie spodobał się Hitlerowi. Pomysł zminimalizowano i bazując na VW Garbusie, stworzono koncepcyjne coupe, które zyskało nazwę Porsche Type 64. To ten model stał się protoplastą wyprodukowanego już po wojnie 356, a jego właściwym twórcą był syn słynnego inżyniera – Ferdynand „Ferry" Porsche.

Można śmiało powiedzieć, że model 356 to ogniwo pośrednie między Garbusem a Porsche 911, które jest bezpośrednim następcą 356. Widać to wyraźnie w samej urodzie samochodu, jego stylizacji, liniach nadwozia, przednich reflektorach. I choć model 911 jest najsłynniejszym Porsche, lepszym technologicznie, bardziej dopracowanym i przez to głównym motorem napędowym rozwoju firmy, jego poprzednik ma w sobie urok i wdzięk, które do dziś budzą uzasadniony zachwyt miłośników motoryzacji.

Wyjątkową odmianą modelu jest właśnie 356A Carrera GS Speedster, wyróżniający się specjalnym silnikiem o czterech wałkach rozrządu, z dwiema świecami na cylinder i suchą miską olejową, lżejszym, otwartym nadwoziem, niższą przednią szybą i lepszym wyposażeniem. Wyprodukowano tylko około 150 sztuk, więc dziś jest to absolutny rarytas. Zwłaszcza w tak znakomitej formie.

Samochód miał szczęście do właścicieli, dbających o niego jak o ukochane dziecko. Ma za sobą kilka drobnych renowacji, a jego dzisiejszy stan jest niemal jak fabryczny. Każdy detal cieszy oczy i aż prosi się o czuły dotyk. To niewątpliwie samochód, który można pokochać. I tak zapewne się stanie, bo czyż można nie darzyć uczuciem auta, za które – według szacunków – nowy właściciel zapłaci może nawet 1 milion „zielonych"?

Reklama
Reklama
Parkiet PLUS
Mikołajkowy prezent dla kredytobiorców od RPP. Ale nie dla deponentów
Materiał Promocyjny
Inwestycje: Polska między optymizmem a wyzwaniami
Parkiet PLUS
Czy polskie społeczeństwo w sferze finansowej postępuje uczciwie?
Parkiet PLUS
Inwestorzy nie boją się o obligacje deweloperów
Parkiet PLUS
Konsumpcja zaczyna hamować wzrost oszczędności
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Parkiet PLUS
Po dwóch latach Europejska Emerytura dała ponad 30-proc. stopę zwrotu
Parkiet PLUS
Miliardowe zyski banków. To ostatni tak dobry kwartał przed podwyżką CIT?
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama