Czy przedłużać urlop od giełdy?

Inwestycje › Osoby, które postanowiły na czas wakacji sprzedać swoje akcje, dziś raczej nie żałują tej decyzji, ponieważ teraz na rynku jest taniej. Co więcej, aktualne wyceny poszczególnych spółek prezentują się bardzo atrakcyjnie. Ale czy to faktycznie dobry moment na ewentualny powrót na warszawski parkiet?

Aktualizacja: 01.09.2019 10:04 Publikacja: 01.09.2019 09:56

Czy przedłużać urlop od giełdy?

Foto: Bloomberg

Czy warto już wracać z wakacji do giełdowych zmagań? Z tym pytaniem mierzy się wielu inwestorów – choćby osoby, które postąpiły w myśl zasady „Sell in May and go away". Teraz część inwestorów ma dylemat, czy to dobry czas na powrót na rynek.

Wyceny są atrakcyjne, ale...

Jak zaznacza Sobiesław Kozłowski, dyrektor departamentu doradztwa inwestycyjnego w Noble Securities, to czy to dobry moment na powrót na rynek, zależy od systemu inwestycyjnego. – Odnosząc się do analogii historycznych, część osób mogła opuścić rynek pod wpływem „Sell in May and go away". Z kolei część inwestorów może wiedzieć, że defekt maja jest elementem efektu Halloween, czyli kupna na początku listopada i sprzedaży w maju – mówi.

Ekspert Noble Securities wskazuje przy tym na atrakcyjne wyceny spółek, biorąc pod uwagę wskaźnik cena do wartości księgowej.

– Aktualne wyceny wydają mi się ekstremalnie niskie, choć jeszcze wyższe niż w dołku z 2009 r. Dodając do tego cykl Kitchina oraz obawy związane z sierpniowym „rebalancingiem", wydaje się, że dołek możemy osiągać. Środowa panika na bankach i wyrównanie dołka z sierpnia powyższy scenariusz uwiarygodnia. Ostatecznie odpowiedź na pytanie, kiedy kupować, zależy od skali akceptowalnej straty oraz ceny, jaką inwestor jest skłonny zapłacić za potwierdzenie – podkreśla Kozowski.

– Warto zwrócić uwagę, że koniunktura na świecie ulega osłabieniu, dlatego jeżeli myślimy o krótkoterminowej perspektywie, może to nie być dobry okres do zakupów. Jeżeli myślimy o długoterminowym inwestowaniu, to obecne wyceny spółek znajdują się na niskich poziomach. W długim okresie przeważenie akcji może być opłacalne ze względu np. na PPK – dodaje Tomasz Wyłuda, dyrektor biura doradztwa inwestycyjnego Credit Agricole.

Przyczyny obecnej słabości

– Aktualnie polska gospodarka wchodzi w okres spowolnienia z wysokiego wzrostu w latach 2017–2018 i niewiadomą pozostaje, do jakiej dynamiki tempo wzrostu gospodarczego będzie jeszcze w najbliższych kwartałach zniżkować. Głównymi powodami spowolnienia są oczywiście wygasające efekty impulsów fiskalnych (dodatkowe 500+ raczej nie przełoży się już na konsumpcję, która pozostaje silna, ale raczej na wzrost oszczędności) – ocenia Zbigniew Obara, menedżer zespołu analiz i doradztwa w BM Alior Banku.

I dodaje: – Wyceny spółek na GPW np. w oparciu o wskaźnik C/Z są niskie, ale wynika to przede wszystkim ze struktury polskiego rynku akcji z dominacją banków, chemii, energetyki, czy też przedsiębiorstw surowcowych i paliwowych, a więc z małą liczbą spółek wzrostowych o działaniu na rynkach eksportowych i wysokich marżach. W dodatku krajowy rynek cierpi na chroniczny spadek zainteresowania nim inwestorów indywidualnych i strukturalny brak popytu ze strony OFE i TFI, co dopiero w końcówce roku może zacząć zmieniać kapitał płynący z PPK.

Jak zaznacza ekspert BM Alior Banku, plusem krajowego parkietu jest stosunkowa niska podatność na wieści z frontu wojen handlowych na linii USA–Chiny i mniejsza zmienność notowań niż na rynkach rozwiniętych. – Jednocześnie krajowy indeks jest już przynajmniej częściowo zdołowany przez jednorazowe kwestie, tj. zmiany w składzie indeksu MSCI, czy obawy inwestorów o wrześniowy werdykt Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawie kredytów frankowych – mówi.

Statystyka wskazuje na wrzesień

Z kolei Paweł Małmyga, analityk DM PKO BP, zastanawiając się, czy to dobry moment na powrót na giełdowy parkiet, postanowił skupić się na danych statystycznych.

– Jeśli przyjrzymy się historycznym stopom zwrotu indeksu WIG od momentu powstania GPW, to najsłabszymi miesiącami były czerwiec ze średnią stopą zwrotu -1,68 proc. oraz wrzesień z wynikiem -1,30 proc. Z tej więc strony zasada „Sell in May and go away" sprawdza się bardzo dobrze. Skracając jednak próbkę do lat 2009–2019, widzimy przesunięcie właśnie na maj, który staje się najsłabszym miesiącem do inwestowania (-1,52 proc.). Wynikałoby z tego, że inwestorzy zaraz po majówce sprzedają akcje, które odkupują na początku lipca i trzymają je do końca października, który to miesiąc zachowuje się zdecydowanie powyżej średniej – wylicza.

I podsumowuje: – Wracając do pytania, czy to już czas na zakup akcji, to jeśli mielibyśmy trzymać się historycznych analogii, wychodzi na to, że we wrześniu należałoby szukać lokalnego dołka. Dodając do tego bardzo słabe nastawienie do akcji oraz to, że dotychczasowa sierpniowa stopa zwrotu (-8,00 proc., stan na 28 sierpnia) jest piątym najniższym wynikiem z ostatnich 120 miesięcy, otrzymujemy całkiem prawdopodobny scenariusz zakładający pojawienie się wzrostowego odbicia lub chociaż powstrzymania spadków.

Branże warte uwagi

Załóżmy, że część inwestorów właśnie teraz zamierza zbudować swój portfel. W których sektorach z GPW szukać ewentualnych zwyżek? – Z branż rzucających się w oczy całkiem dobrze prezentują się telekomy. Orange Polska i Play po wcześniejszych silnych zwyżkach wykreśliły korekty spadkowe, a aktualnie próbują wracać do wzrostów. W porównaniu z szerokim rynkiem, wyznaczającym wielomiesięczne minima, jest to bardzo dobra alternatywa – ocenia Małmyga z DM PKO BP.

A Wyłuda z Credit Agricole radzi spojrzeć w mniej oczywistym kierunku, czyli za wschodnią granicę Polski. – Obecnie spółki małe i bardzo małe (sWIG80 i poza tym indeksem) wydają się być niedowartościowane. Wśród spółek z tego indeksu warto przyjrzeć się ukraińskim firmom rolnym, które dalej są bardzo nisko wyceniane, patrząc na wskaźniki C/Z i C/WK. Spółki te w ostatnim czasie poprawiły swoją sytuację finansową na tyle, że zaczęły wypłacać bardzo solidne dywidendy (IMC, Kernel, Ovostar). Inne firmy dzięki pomocy z zagranicy systematycznie wygrzebują się z tarapatów. Susza w wielu regionach świata (półkula południowa) może spowodować wzrost cen produktów rolnych, co powinno pozytywnie wpłynąć na notowania indeksu WIG-Ukraina – ocenia.

Jak do tematu podchodzą inni eksperci? – Ciężko wskazać jednoznacznie branże, które winny zyskiwać, ale skrajnie niedowartościowana pozostaje cały czas energetyka (globalne spowolnienie plus brexit powinny obniżyć ceny uprawnień do emisji CO2, na którą kursy spółek energetycznych wykazywały w ostatnich kwartałach rosnącą wrażliwość) – mówi Obara z BM Alior Banku.

I wskazuje też sektor, w którym widzi ryzyka: – W naszej ocenie jest też branża, wokół której gromadzi się najwięcej ryzyk, które jeszcze nie zostały uwzględnione w wycenach. Jest to branża deweloperska.

Czynniki ryzyka to: wzrost kosztów wykonawstwa, rosnące spekulacyjne zakupy mieszkań pod wynajem czy w obiektach komercyjnych – dopiero przed nami, dający się już mocno centrom handlowym np. w USA – trend wzrostu znaczenia handlu internetowego, czy w końcu rekordowa podaż powierzchni biurowych w najbliższych 2–3 latach. To wszystko tworzy dość niebezpieczną mieszankę dla deweloperów.

Z kolei Jakub Banaszewski, analityk Generali PTE, uważa, że mając na uwadze obecny, turbulentny okres w globalnej gospodarce, należy unikać spółek mocno nastawionych na eksport, jak np. podwykonawców dla branży automotive, bądź spółek mocno cyklicznych. – Zwyżek szukalibyśmy wśród spółek posiadających zaawansowane technologicznie produkty, z dużym know-how i możliwością globalnej komercjalizacji. Szans upatrywalibyśmy także wśród wybranych emitentów z defensywnych sektorów, którzy charakteryzują się wysoką i stabilną stopą dywidendy – podpowiada.

– Aktualnie warte rozważenia są dwa klucze inwestycyjne: spółki, które pozytywnie zaskakują wynikami za II kw. 2019 r. lub perspektywami wyników w kolejnych kwartałach oraz spółki nadmiernie przecenione przez rynek. O ile pierwsza strategia jest dla większości inwestorów łatwiejsza, choć oznacza przysłowiowe gonienie uciekającego królika, o tyle druga strategia wydaje się bardziej wymagająca, gdyż oznacza podejście kontrariańskie – dodaje Kozłowski z Noble Securities.

Alternatywy dla akcji

A dla osób, które chcą jednak unikać w najbliższym czasie akcji z GPW, eksperci mają także kilka podpowiedzi. – Uważam, że rozpoczyna się okres wzrostu cen metali szlachetnych, z tego też powodu sam przeważyłem tę część portfela. Jest to jedyna klasa aktywów, która nie zyskała na luzowaniu ilościowym i pozostaje relatywnie niedowartościowana. Szczególnie niedowartościowane wydaje się być srebro, którego światowa produkcja systematycznie z roku na rok spada, ze względu na wyczerpywanie się zasobów. Natomiast zużycie w przemyśle dynamicznie rośnie (głównie panele słoneczne) – podpowiada Wyłuda.

I dodaje, że na drugim biegunie są obligacje rządowe, które postrzega jako bardzo słabe aktywo, ze względu na niskie rentowności i oczekiwania co do wzrostu inflacji. Jak podkreśla ekspert, niskie rentowności obligacji są wynikiem działania banków centralnych, które skupują obligacje i w ten sposób przyczyniają się do wzrostu ich cen.

– W 2019 r. bardzo dobrze zachowują się aktywa postrzegane jako bezpieczne przystanie, czyli złoto i obligacje skarbowe USA. Pęd do aktywów chroniących kapitał jest dość zaawansowany. Inwestorom przeszkadza nadaktywność na Twitterze prezydenta USA. Ale warte podkreślenia jest dynamiczne zbliżanie się S&P 500 do umownego poziomu „Trump put", kiedy retoryka amerykańskiego prezydenta łagodnieje. Warto inwestować w aktywa, które się zna lub czuje się przewagę konkurencyjną – podkreśla Kozłowski.

menedżer zespołu analiz i doradztwa w BM Alior Banku

Wyceny spółek na GPW, np. w oparciu o wskaźnik C/Z, są niskie, ale wynika to przede wszystkim ze struktury polskiego rynku akcji z dominacją banków, chemii, energetyki czy też przedsiębiorstw surowcowych i paliwowych, a więc z małą liczbą spółek wzrostowych o działaniu na rynkach eksportowych i wysokich marżach.

dyrektor biura doradztwa inwestycyjnego Credit Agricole

Warto zwrócić uwagę, że koniunktura na świecie ulega osłabieniu, dlatego jeżeli myślimy o krótkoterminowej perspektywie, może to nie być dobry okres do zakupów. Jeżeli myślimy o długoterminowym inwestowaniu, to obecne wyceny spółek znajdują się na niskich poziomach.

analityk DM PKO BP

Jeśli przyjrzymy się historycznym stopom zwrotu indeksu WIG od momentu powstania GPW, to najsłabszymi miesiącami były czerwiec ze średnią stopą zwrotu -1,68 proc. oraz wrzesień z wynikiem -1,30 proc. Z tej więc strony zasada „Sell in May and go away" sprawdza się bardzo dobrze.

dyrektor departamentu doradztwa inwestycyjnego w Noble Securities

W 2019 r. bardzo mocno zachowują się aktywa postrzegane jako bezpieczne przystanie, czyli złoto czy obligacje skarbowe USA. Wydaje mi się, że pęd do aktywów chroniących kapitał jest dość zaawansowany.

analityk Generali PTE

Zwyżek szukalibyśmy wśród spółek posiadających zaawansowane technologicznie produkty, z dużym know-how i możliwością globalnej komercjalizacji. Szans upatrywalibyśmy także wśród wybranych emitentów z defensywnych sektorów, którzy charakteryzują się wysoką i stabilną stopą wypłaty dywidendy.

Parkiet PLUS
Sytuacja dobra, zła czy średnia?
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Parkiet PLUS
Pierwsza fuzja na Catalyst nie tworzy zbyt wielu okazji
Parkiet PLUS
Wall Street – od euforii do technicznego wyprzedania
Parkiet PLUS
Polacy pozytywnie postrzegają stokenizowane płatności
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku
Parkiet PLUS
Jan Strzelecki z PIE: Jesteśmy na początku "próby Trumpa"
Parkiet PLUS
Co z Ukrainą. Sobolewski z Pracodawcy RP: Samo zawieszenie broni nie wystarczy