Obecne warunki makroekonomiczne, czyli ścięte do najniższych poziomów w historii stopy procentowe, spadek tempa wzrostu gospodarki i wzrost ryzyka kredytowego nie sprzyjają bankom. Spółdzielczym w szczególności. Nie tylko są bardziej uzależnione od wyniku odsetkowego niż komercyjne, ale zwykle są też mniej efektywne kosztowo, mają wyższe koszty ryzyka przy jednocześnie niższym pokryciu rezerwami. Legitymują się także gorszą pozycją kapitałową i płynnością. Ich problemy mogą uderzyć rykoszetem w banki komercyjne.
Spółdzielcze problemy
– Banki spółdzielcze jako instytucje stosunkowo niewielkie i działające jedynie na lokalnym rynku zwykle koncentrują się na obsłudze mikro- i małych firm, rolników oraz klientów indywidualnych. W efekcie kryzysu gospodarczego związanego z koronawirusem mocno ucierpieć może bardzo wiele najmniejszych przedsiębiorców, co przełoży się z pewnością na pogorszenie jakości portfela kredytów i istotny wzrost kosztów ryzyka w bankach spółdzielczych – mówi Mirosław Bajda, prezes agencji EuroRating.
– Negatywny wpływ rosnących kosztów ryzyka na wyniki banków potęgowany będzie dodatkowo przez spodziewany spadek marży odsetkowej, będący efektem dokonanych w ostatnim czasie dużych obniżek stóp procentowych NBP. Banki z obniżaniem oprocentowania depozytów doszły już praktycznie do ściany i nie będą w stanie w pełni przenieść obniżek stóp na depozytariuszy, co oznacza, że pogorszy się ich wynik odsetkowy – dodaje Bajda. Sektor spółdzielczy może odczuć to zjawisko mocniej, bo wynik z odsetek ma nieco większe znaczenie dla ich przychodów operacyjnych niż w bankach komercyjnych (w 2019 r. jego udział wyniósł odpowiednio niecałe 75 proc. i 72 proc.).
Banki spółdzielcze poza tym są po prostu mniejsze, mają mniejszą siłę przebicia, trudniej im podnosić marże i opłaty w obronie przed spadającymi przychodami z odsetek, szczególnie w rywalizacji ze znacznie bardziej zaawansowanymi technologicznie dużymi bankami komercyjnymi, które w dodatku czerpią korzyści z efektu skali. Banki spółdzielcze będą więc miały największe problemy w czasie kryzysu. – Ekonomiści i analitycy już od dawna zwracali uwagę, że spadek stóp czy pogorszenie się ryzyka kredytowego najsilniej uderzą w banki najmniej efektywne, a takimi są właśnie spółdzielcze na tle dużych banków komercyjnych. Wydaje się, że efekty te powinno być widać po stronie przychodów już w tym roku w postaci spadku wyniku odsetkowego. W przypadku rezerw to jest w pewnym stopniu kwestia podejścia do ryzyka, a w bankach komercyjnych jest ostrożniejsze i pogorszenie się sytuacji kredytobiorców szybciej wpływa na wysokość rezerw – mówi Marcin Materna, dyrektor działu analiz Millennium DM.
EuroRating zwraca uwagę, że ogólnie sytuacja kapitałowa sektora banków spółdzielczych przedstawia się nieźle. Jednak sytuacja jest bardzo zróżnicowana w poszczególnych bankach. – Jakość portfela kredytów w bankach spółdzielczych jest nieco niższa niż średnia dla banków komercyjnych, co wynika m.in. ze specyfiki obsługiwanych klientów. Można przy tym spodziewać się, że obecne załamanie gospodarcze silniej wpłynie na pogorszenie jakości portfela kredytów w sektorze banków spółdzielczych niż w bankach komercyjnych. Skala niewypłacalności przedsiębiorstw może jednak okazać się mniejsza niż pierwotnie oczekiwano, ponieważ wiele mikro- i małych przedsiębiorców skorzysta z pewnością ze wsparcia w ramach tarczy antykryzysowej i tarczy finansowej przygotowanej przez rząd. Dodatkowo sytuację firm poprawi możliwość odraczania spłaty kredytów i leasingu, a także uzyskiwania kredytów z gwarancją de minimis udzielaną przez BGK – mówi Bajda.