W minionym roku krajowe zużycie energii elektrycznej spadło z powodu zamknięcia gospodarki w reakcji na pandemię koronawirusa. Tymczasem obroty energią na Towarowej Giełdzie Energii były rekordowe. Z czego to wynikało?
Rok 2020 był wyjątkowo trudny. Jako firma musieliśmy się zmierzyć z wieloma wyzwaniami. W kwestiach organizacyjnych największym z nich było zachowanie ciągłości działania pomimo problemów kadrowych. Przypomnę, że rynek dnia bieżącego funkcjonuje cały czas – siedem dni w tygodniu i 24 godziny na dobę. Obserwowaliśmy w ubiegłym roku wyhamowanie w wielu firmach z różnych branż, zwłaszcza tych, które konsumują dużo energii elektrycznej i gazu. Cała gospodarka spowolniła, ale w tej sytuacji giełda odnotowała bardzo wysokie obroty, wręcz rekordowe. Okazało się, że poszczególne podmioty zwiększyły handel energią, ponieważ musiały zweryfikować swoje plany i inaczej patrzeć na przyszłość. Dla przykładu część z nich kontraktowała wcześniej zbyt dużo energii i później zaczęła ją odsprzedawać na giełdzie, co spowodowało wzrost obrotów i ilości transakcji. To był więc efekt dostosowywania się uczestników rynku do nowej sytuacji.
Rekordowe były też obroty na rynku gazu. Z tych samych powodów?
Tak, na rynku gazu obserwowaliśmy podobne schematy działania uczestników rynku. Tu także pojawił się element niepewności odnośnie do przyszłości, czy uda się zrealizować wszystkie plany, sprzedać cały zakontraktowany towar. Z drugiej zaś strony na rynku gazu, który jest rynkiem europejskim, zapotrzebowanie zaczęło odbudowywać się szybciej niż w przypadku energii elektrycznej i to też miało wpływ na dobre wyniki w tym obszarze.
W ostatnim czasie TGE rozpoczęła współpracę z Polskim Górnictwem Naftowym i Gazownictwem w sprawie rozwoju rynku biometanu. Nad czym konkretnie pracujecie?