Elektryczne auta są przyszłością

Spółki coraz mocniej wchodzą na rynek pojazdów zeroemisyjnych. W kolejnych latach przeznaczą na inwestycje miliardy dolarów. Wsparciem będzie światowy trend redukcji emisji.

Publikacja: 16.08.2021 14:58

Foto: GG Parkiet

Plany rządów na całym świecie będą w kolejnych latach wspierać branżę elektrycznych samochodów. Inwestorzy w ostatnim czasie wierzą mocniej w tradycyjne koncerny, które dzięki elektryfikacji swojej floty chcą zdobyć jak największy udział w rynku.

Globalny trend

Świat dąży do obniżenia emisji gazów cieplarnianych. Jednym z celów ambitnej polityki jest odejście od samochodów spalinowych na rzecz elektrycznych. Przewiduje się, że sprzedaż pasażerskich pojazdów elektrycznych gwałtownie wzrośnie z 3 mln w 2020 r. do 66 mln w 2040 r. – wynika z analizy BloombergNEF Economic Transition Scenario. W skali globalnej pojazdy elektryczne będą odpowiadać za ponad dwie trzecie sprzedaży samochodów osobowych w 2040 r., a Europa i Chiny przewodzą transformacji.

Unia Europejska ogłosiła pakiet legislacyjny dotyczący klimatu i energii – Fit for 55. Zgodnie z nim do 2030 r. emisja gazów cieplarnianych ma być zmniejszona o 55 proc. w porównaniu z 1990 r. Z kolei do 2050 r. UE ma zamiar osiągnąć zerową emisję netto. Ma w tym pomóc większa liczba elektrycznych samochodów.

Aby nie być w tyle, prezydent Joe Biden podpisał zarządzenie wzywające do tego, aby połowa nowych samochodów sprzedawanych w Stanach Zjednoczonych była elektryczna do 2030 r. Jednocześnie zaostrzono normy zanieczyszczeń dla samochodów osobowych i ciężarowych.

– Kiedyś prowadziliśmy w tej technologii i znowu możemy przewodzić, ale musimy działać szybko. Reszta świata idzie do przodu, my również musimy iść naprzód – powiedział Biden. Ambitne cele klimatyczne stwarzają ogromną szansę dla producentów elektrycznych aut.

Akcje Tesli dały niewiele zarobić

Tesla, najpopularniejszy producent elektrycznych aut w USA, ma za sobą udane kwartały. Firma odnotowała 1,14 mld USD zysku w okresie kwiecień–czerwiec i po raz pierwszy przekroczyła magiczną barierę 1 mld USD. Rok wcześniej spółka wypracowała 104 mln USD zysku.

Spółka w minionym kwartale dostarczyła ponad 201 tys. pojazdów, co stanowi wzrost o 121 proc. rok do roku. Dla porównania, jeszcze w 2015 r. Tesla dostarczyła 50 tys. samochodów w ciągu całego roku.

Oprócz sprzedaży elektrycznych aut spółka mocno rozwija również inną odnogę biznesu. Tesla odnotowała w II kw. ponad 800 mln USD przychodów z działalności energetycznej, w tym fotowoltaiki słonecznej i systemów magazynowania energii, co stanowi wzrost o ponad 60 proc. w porównaniu z ostatnim kwartałem.

Mimo że wyniki Tesli konsekwentnie się poprawiają, to notowania w tym roku nie radzą sobie najlepiej. To duża zmiana wobec ubiegłego roku, kiedy akcje zdrożały trzycyfrowo. Od szczytu ze stycznia br. notowania spółki spadły o blisko 20 proc. Analitycy Jefferiesa zrewidowali niedawno rekomendację dla Teslę do „kup" z „neutralnej" i podnieśli roczną cenę docelową do 850 USD z 700 USD, spodziewając się, że spółka będzie w stanie zwiększyć marże.

Pod presją jest w tym roku Nikola – firma, która miała aspirację zostać „Teslą wśród ciężarówek". W ubiegłym roku akcje spółki kosztowały nawet ponad 54 USD, a obecnie cena jest poniżej 10 USD. Krach rozpoczął się, kiedy na jaw wyszła afera z założycielem Trevorem Miltonem, którego oskarżono o wprowadzanie inwestorów w błąd. Niedawno ława przysięgłych postawiła mu zarzuty oszustwa kryminalnego, twierdząc, że kłamał on na temat prawie wszystkich aspektów działalności Nikoli w celu zwiększenia sprzedaży i podniesienia kursu notowań.

Koncerny samochodowe w natarciu

Na elektryfikacji nie zyskają jednak producenci, którzy do tej pory produkowali wyłącznie zeroemisyjne pojazdy. Branża tradycyjnych koncernów samochodowych mocno wchodzi w odnogę elektrycznych aut.

Przykładem jest Ford Motor, którego notowania w tym roku wzrosły już o blisko 60 proc. Spółka powiększa ofertę samochodów elektrycznych, wychodząc naprzeciw klientom. Ford zamierza zainwestować 30 mld USD w ciągu najbliższych pięciu lat i planuje zelektryfikowanie 40 proc. swojej floty w ciągu następnej dekady. W maju zaprezentowano nowy elektryczny pick-up F-150 Lightning. A z początkiem lipca spółka poinformowała, że poziom rezerwacji tego modelu przekroczył 100 tys. Tylko w I półroczu sprzedaż elektrycznych aut Forda wzrosła o 117 proc. rok do roku.

Również amerykański koncern General Motors aspiruje do zakończenia sprzedaży nowych pojazdów osobowych napędzanych benzyną do 2035 r. i skoncentruje się na pojazdach w pełni elektrycznych. GM w okresie 2020–2025 przeznaczy 35 mld USD na rozwój elektrycznych aut. Od początku roku notowania wzrosły o 30 proc.

Również akcjonariusze Volkswagena mają powody do zadowolenia. W marcu inwestorzy uwierzyli, że niemiecki koncern jest w stanie zdystansować Teslę jako światowego lidera w produkcji aut elektrycznych, i wywindowali akcje spółki do historycznego poziomu, który spowodował, że Volkswagen stał się największym podmiotem pod względem kapitalizacji w indeksie Dax. Następnie doszło do korekty, ale stopa zwrotu od początku roku wynosi ponad 80 proc.

Globalne dostawy w pełni elektrycznych samochodów z grupy Volkswagena wzrosły ponaddwukrotnie w I połowie roku, głównie z powodu popytu w Europie. Dostawy elektrycznych modeli marek VW, Audi, Porsche, Skoda i pozostałych w grupie wzrosły wyniosły 170,9 tys. wobec 64,4 tys. w tym samym okresie ubiegłego roku.

Według Kamila Cisowskiego z DI Xelion pozycje w europejskich przedstawicielach sektora, w porównaniu z Teslą, wydają się na pewno znacznie bezpieczniejsze, a posiadają oni potencjał technologiczny, by zawalczyć o rynek, który w dodatku najlepiej rozwija się w państwach, gdzie ich pozycja jest bardzo silna.

Chiny przodują

Szybko rozwijają się również azjatyckie spółki, na co wpływa lukratywny rynek. Chodzi szczególnie o Chiny, gdzie rynek motoryzacyjny jest największy na świecie pod względem elektrycznych pojazdów.

Jednym z liderów w Chinach jest BYD, spółka, w którą zainwestował legendarny inwestor Warren Buffett. Tylko w lipcu liczba sprzedaży samochodów elektrycznych BYD wzrosła ponadtrzykrotnie rok do roku, do 50,5 tys. Analitycy Citi spodziewają się, że sprzedaż nowych pojazdów elektrycznych BYD wyniesie 537 tys. sztuk w 2021 r., w 2022 r. sprzedaż ma wynieść 747 tys., a w 2023 r. przekroczy 1 mln sztuk.

Siła firmy BYD tkwi w bezpiecznej, niedrogiej technologii baterii. Podczas gdy niektórzy producenci samochodów zmagają się z pożarami akumulatorów, chińska firma opracowuje bardziej stabilne modele. Według niektórych chińskich źródeł nawet Tesla testuje akumulator BYD do swojego pojazdu Model Y.

Innym przykładem jest również Nio, chińska spółka, która notowana jest na giełdzie w USA. Przychody firmy wzrosły w II kwartale o 127,2 proc. rok do roku, osiągając 8,45 mld juanów (1,31 mld USD). Ponadto imponujące tempo wzrostu sprzedaży ma być kontynuowane. Nio prognozuje, że przychody w III kwartale wzrosną o 97–113 proc. rok do roku. Konkurencyjność na chińskim rynku jest duża, dlatego Nio stara się wyróżnić dzięki usłudze wymiany baterii. Użytkownicy aut Nio mogą udać się do specjalnych stacji serwisowych, aby wymienić rozładowaną baterię na w pełni naładowaną.

– Dla Nio kluczem do sukcesu będzie tak naprawdę technologia baterii. Wierzę, że mają na horyzoncie ogromne innowacje – mówi Daniel Ives, dyrektor zarządzający Wedbush Securities.

Opinia

Kamil Cisowski, dyrektor zespołu analiz i doradztwa inwestycyjnego DI Xelion

Ten rok nie jest na razie najlepszy dla producentów elektrycznych samochodów, ale trzeba przyznać, że wchodzili w niego przy niezwykle wysokich wycenach. Teraz ceny stabilizują się z tendencją zwyżkową z wyjątkiem mającej bardzo poważne problemy reputacyjne Nikoli. Z kolei „tradycyjni" producenci, przede wszystkim Volkswagen, którzy w I kw. dyskontowali świetne wyniki sprzedażowe w segmencie elektrycznych pojazdów (EV), poruszają się od kwietnia w trendzie bocznym. Wydaje mi się, że szczególnie w Europie, która wyprzedziła pierwszy raz Chiny jako największy rynek dla samochodów elektrycznych i gdzie władze wykazują ogromną determinację, by za pomocą daleko idących regulacji wymuszać dalszy wzrost ich udziału w rynku, obecne założenia są jak najbardziej możliwe do zrealizowania. Projekcje mówiące o tym, że do 2040 r. 2/3 globalnej sprzedaży nowych samochodów będą stanowiły pojazdy elektryczne, nie wydają się nadmiernie optymistyczne, zależy to głównie od momentu osiągnięcia parytetu w koszcie produkcji z silnikami spalinowymi. Wątpliwe wydają się natomiast założenia administracji prezydenta Bidena dotyczące rozwoju rynku EV w USA, na razie Stany Zjednoczone są w tej kwestii daleko w tyle. Tesla pozostaje wskaźnikowo horrendalnie droga, a nawet utrzymanie obecnej ceny jest uwarunkowane tym, czy rzeczywiście okaże się zwycięzcą wyścigu o produkcję samochodów autonomicznych, jak twierdzi m.in. Cathie Wood. Ostatnie modele są bardzo udane, ale każda passa się kiedyś kończy, a nawet jedno potknięcie może kosztować spółkę większość kapitalizacji.

Parkiet PLUS
Prezes Tauronu: Los starszych elektrowni nieznany. W Tauronie zwolnień nie będzie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Parkiet PLUS
Czy bitcoin ma szansę na duże zwyżki w nadchodzących miesiącach?
Parkiet PLUS
Jak kryptobiznes wygrał wybory prezydenckie w USA
Parkiet PLUS
Impuls inwestycji wygasł, ale w 2025 r. znów się pojawi
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Parkiet PLUS
Szalona struktura polskiego wzrostu
Parkiet PLUS
Warszawska giełda chce być piękniejsza i bogatsza