W październiku BM PKO BP było liderem obrotów na rynku akcji. Utarliście nosa BofA Securities, który do tej pory niepodzielnie rządził na GPW. Co się wydarzyło w ubiegłym miesiącu?
Nie da się ukryć, że październik był dla nas wyjątkowo dobrym miesiącem. Złożyło się na to kilka czynników. Inwestorzy indywidualni po okresie wakacji wrócili do większej aktywności na rynku. Doszła do tego również większa aktywność klientów instytucjonalnych, zarówno zagranicznych, jak i krajowych. Jeśli chodzi o polskie instytucje, to w 2020 r. były one bardzo zachowawcze, natomiast ten rok jest w ich wykonaniu dużo lepszy. Łącząc wszystkie te elementy, nasi maklerzy bardzo umiejętnie wykorzystali sprzyjającą sytuację i udało nam się wyraźnie zwiększyć aktywność rynkową, uzyskując rekordowe październikowe obroty (ponad 10 mld zł) i udział w rynku.
Kiedy mowa o polskich instytucjach, mówimy też o pieniądzach z PPK?
Pieniądze z PPK stanowią coraz istotniejszy strumień przepływów, a przypomnę, że nasze TFI jest liderem tego rynku. Przy październikowym wzroście obrotów mówimy jednak nie tylko o tradycyjnych TFI, ale także o OFE, które są bardziej aktywne. Wizja ich likwidacji znowu się odsunęła więc i ta grupa odważniej zaczęła działać na rynku. Doszła do tego wspomniana wcześniej aktywność instytucji zagranicznych. Biznes instytucjonalny budujemy w BM PKO BP od dziesięciu lat i wydaje się, że udało nam się w końcu zbudować masę krytyczną, widać to w płynności, którą dostarczamy na rynek. Ta zaś ma przełożenie na przychody naszego biura.
A inwestorzy zagraniczni? Nagle pokochali polski rynek czy jednak przyciągnęły ich głównie wydarzenia na poszczególnych spółkach?