Poszukiwanie dobrej lokaty nie jest sprawą łatwą. Dobre oprocentowanie oferowane jest bowiem w promocji, a ta nie dotyczy wszystkich terminów, wiąże się ze spełnieniem pewnych warunków, a na dodatek promocyjna lokata ma niską maksymalną wartość. Ponieważ z zapowiedzi Rady Polityki Pieniężnej wynika, że niski poziom oficjalnych stóp procentowych zostanie utrzymany co najmniej do końca przyszłego roku, warto się zastanowić – mimo dokonywanych przez banki podwyżek oprocentowania – nad alternatywami dla lokat.
Lekki wzrost odsetek
Jak pisaliśmy niedawno, w tym roku powoli rośnie średnie oprocentowanie niektórych nowych lokat. Z danych NBP, obejmujących okres do maja, wynika, że w tym czasie średnie oprocentowanie wszystkich depozytów lekko wzrosło – do 1,6 proc. Najbardziej preferowane lokaty – od jednego do trzech miesięcy – zanotowały w maju spory wzrost, do 1,85 proc. Przez cały I kwartał ich średnie oprocentowanie było poniżej 1,7 proc. Spadające przez cztery miesiące średnie oprocentowanie lokat od trzech do sześciu miesięcy: z 1,94 proc. w styczniu do 1,78 proc. w kwietniu, w maju zwiększyło się do 1,89 proc. Dość stabilnie rosło oprocentowanie lokat powyżej sześciu do roku włącznie – z 1,64 proc. w styczniu do 1,73 proc. w maju. W kwietniu nastąpił gwałtowny – jak na obecne warunki rynkowe – wzrost średniego oprocentowania lokat powyżej roku. Jeszcze w styczniu wynosiło ono zaledwie 1,41 proc., by w kwietniu dojść już do 1,67 proc., a w maju skoczyć „aż" do 1,85 proc.
Czy to wystarczy, by zachęcić do zakładania lokat terminowych gospodarstwa domowe? Spadająca od wielu miesięcy ich wartość w maju wzrosła o 828 mln zł. Nie jest to może jakiś oszałamiający wzrost, ale po czasem przekraczających 2 mld zł w skali miesiąca spadkach mógłby być oznaką powrotu do terminowego oszczędzania. Faktem jest jednak, że w maju depozyty bieżące gospodarstw domowych wzrosły aż o ponad 4,6 mld zł. Te pieniądze zasiliły niewątpliwie nie tylko rachunki bieżące, ale i zaliczane do nich konta oszczędnościowe.
Na pewno jednak wielu zniechęconych poziomem oprocentowania depozytów Polaków szuka alternatywy. Znacząco wyższe niż średnia odsetki oferowane są bowiem przez banki w promocjach. W przypadku lokat terminowych są to najczęściej krótkoterminowe depozyty o niewielkiej kwocie maksymalnej, przeznaczone dla nowych środków i często wymagające założenia konta osobistego. Z kolei promocje dla kont oszczędnościowych, wprawdzie niemal dorównujące lokatom pod względem oprocentowania i przewyższające je możliwą do ulokowania kwotą, pozwalają na lepszy zarobek w ciągu maksimum pół roku. Potem obowiązuje standardowe oprocentowanie, które już do utrzymywania środków nie zachęca – w wielu przypadkach nie przekracza 1 proc.