Nieprzerwanie od marca 2015 r. do połowy 2017 r. oszczędności w walutach rosły, dochodząc do rekordowego wówczas poziomu 9,4 proc. depozytów. W listopadzie ub.r., według ostatnich danych NBP, miały 9,5-proc. udział, a więc mniej nieco niż odnotowane rok wcześniej 9,6 proc. Czyżby Polacy stracili zaufanie do walut? Nie, przyrost depozytów walutowych wyniósł w ciągu 12 miesięcy 8,7 proc. – bieżących o 8,2 proc., a terminowych o 10 proc. Sęk w tym, że od listopada 2017 r. do listopada 2018 r. złotowe depozyty bieżące zwiększyły się dużo silniej – aż o 17 proc.
Konto czy lokata?
W statystyce NBP do depozytów bieżących zaliczane są konta oszczędnościowe. A te są przez banki promowane, bowiem traktują je one jak lokaty długoterminowe. Mogą zatem posłużyć do finansowania kredytów o dłuższym terminie zapadalności, do spółki z lokatami. Tym bardziej że złotowe depozyty terminowe notują tendencję spadkową – w ciągu roku ich wartość zmniejszyła się o 3,2 mld zł, mimo że zdarzały się miesiące wzrostowe. Banki zatem oferowały wysokie oprocentowania na kontach oszczędnościowych – na ogół na trzy, cztery miesiące, choć zdarzają się również promocje trwające nawet 12 miesięcy. Dzięki nim można zyskać często więcej niż na tradycyjnym depozycie, na dodatek bez obawy o utratę odsetek w razie konieczności wcześniejszej wypłaty odkładanych pieniędzy. Są jednak i minusy. Jedną z wad większości promocyjnych ofert jest konieczność zakładania konta osobistego. Dotyczy to jednak również większości atrakcyjnie oprocentowanych lokat terminowych. Większości – ale nie wszystkich. Przypomnijmy. Zakładania konta nie wymaga Lokata Nr 1 w Idea Banku, dająca nawet 3,8 proc. odsetek. Nawet, ponieważ ma kilka okresów – i na trzy miesiące oprocentowanie to właśnie 3,8 proc. Na miesiąc i sześć miesięcy to 3,4 proc., 12 miesięcy – 3,1 proc., a na 24 – 2,2 proc. Wpłacić można dowolne środki (zarówno nowe, jak i te już posiadane w banku) do 1 mln zł. Podobnie jest w przypadku trzymiesięcznej Lokaty Beztroskiej, która różni się od poprzedniej oprocentowaniem: 3,2 proc. Konta nie potrzeba również w przypadku oferowanej przez Getin Noble Bank e-Lokaty na Nowe Środki, a wpłacać można kwoty do 1 mln zł. Swoją drogą ciekawe, o ile lepsze warunki można uzyskać w obu bankach, mając do ulokowania większą kwotę i negocjując warunki jej ulokowania.
Bez utraty odsetek
Wszystkie promocje mają swój koniec. Zarówno w przypadku kont oszczędnościowych, jak i lokat terminowych oznacza to kontynuację lub odnowienie na standardowych warunkach – czyli z niższym oprocentowaniem. W przypadku wspomnianych ofert Getinu kwoty do 50 tys. zł oprocentowane są w standardzie na 0,85 proc.; nadwyżka ponad 50 tys. do 100 tys. zł – 0,95 proc., ponad 100 tys. do 500 tys. zł – 1,05 proc., i wreszcie ponad 500 tys. zł – 1,25 proc. W Idei oprocentowanie standardowe wynosi dla wszystkich kwot 1,1 proc. Ale zawsze można wypłacić pieniądze i ulokować je gdzie indziej.
W przypadku promocyjnej lokaty terminowej niedopilnowanie daty jej zakończenia może oznaczać jej odnowienie na znacznie gorszych, standardowych warunkach. Chyba że jest to lokata standardowa w Idea Banku: 3 proc. na trzy miesiące, 2,5 proc – na 6 i 12. W Getin Banku to już tylko 0,65 proc., niezależnie od okresu. W PKO BP – do 1 proc., w mBanku – 0,5 proc. do 12 miesięcy oraz 1 proc. przy lokacie 24-miesięcznej.
Nic zatem dziwnego, że popularność lokat terminowych maleje. Być może lekarstwem byłoby wprowadzenie na szerszą skalę możliwości zrywania ich przed terminem bez utraty odsetek. Jako pierwszy – i długi czas jedyny – oferował takie lokaty BGŻOptima. Niedawno weszły one do oferty Idea Banku. Trzymiesięczna lokata Hit oprocentowana jest na 3,8 proc. i można na nią wpłacać do 1 mln zł bez konieczności korzystania z innych produktów banku. Na podobnych zasadach działa lokata Hit Plus – tu jednak trzeba wpłacić nowe środki. No i jeszcze Lokata Beztroska – również trzymiesięczna, ale z oprocentowaniem już „tylko" 2,8 proc.