W ciągu 12 miesięcy do listopada 2018 r. terminowe depozyty walutowe urosły o 10 proc. i to mimo nie zawsze zachęcającego oprocentowania. Walutowe depozyty bieżące również rosły (o 8,2 proc.), a to m.in. w związku z zagranicznymi wojażami Polaków i bankowymi ofertami kart wielowalutowych. Teraz dynamika nieco spadła. Porównując dane za maj 2019 r. z majem roku poprzedniego, dynamika walutowych oszczędności wyniosła 7,8 proc. zarówno ogółem, jak i dla depozytów bieżących i terminowych. W tym czasie złotowe depozyty bieżące urosły o 16,9 proc., a terminowe o 5,1 proc.
Najlepiej w dolarach
Oprocentowanie lokat walutowych nie szokuje. Ale są wyjątki. Z dolarami należy się udać albo do Citi Handlowego, albo do Getin Banku. Zależy, na jak długo klient chce zostawić pieniądze w banku. I czy chce zakładać konto. Citi Handlowy wymaga zarówno rachunku osobistego, jak i walutowego w dolarach. Wtedy można założyć 12-miesięczny depozyt o oprocentowaniu porównywalnym z nie najgorszymi lokatami złotowymi: 2,2 proc. Uwaga – oferta obowiązuje do 31 sierpnia. Maksymalna wartość lokaty to 500 tys. dolarów, minimalna – 500 USD.
W Getin Banku konto nie jest wymagane. Sześciomiesięczna Lokata Powitalna oprocentowana jest również w wysokości 2,2 proc. Przeznaczona jest dla klientów, którzy na 24 maja 2019 r. nie mieli aktywnej lokaty w dolarach. Maksymalna wartość lokaty to 100 tys. USD – ale klient może założyć dowolną ich liczbę.
Generalnie wśród lokat walutowych oprocentowanie tych dolarowych jest najkorzystniejsze. Santander Bank Polska oferuje sześciomiesięczną lokatę oprocentowaną w wysokości 1,5 proc., którą można założyć w oddziale banku – nie jest wtedy wymagane posiadanie rachunku osobistego. Minimalna wartość lokaty to 1000 USD, maksymalnej nie określono.