To tu było najwięcej promocyjnych oprocentowań (akurat tak jest nadal), ale przede wszystkim średnie oprocentowanie takich depozytów było najwyższe – choć jeszcze na początku roku biły je lokaty od trzech miesięcy do sześciu włącznie, to już od marca stały się samodzielnym liderem na poziomie 2 proc. Oczywiście, nie świadczy to o opłacalności wszystkich takich lokat – średnia ma to do siebie, że wyższe od niej wartości przybiera 1/3 zbioru. I jest tak nadal – tylko że średnia się zmniejszyła. W czerwcu wynosiła 1,67 – a na pierwsze miejsce wskoczyły, ze średnim oprocentowaniem 1,69 proc. – lokaty powyżej roku.
Promocyjne oprocentowania dotyczą lokat jednorazowych – oferowanych w najlepszym razie na nowe środki lub nowym klientom, na ogół zaś – z koniecznością założenia konta osobistego. Czasem jednak są to perełki. Taką oferuje np. Alior Bank. Lokata dla nowego klienta z kontem to propozycja na 100 dni, na kwotę do 50 tys. zł i oprocentowaniem 3 proc. Czyli nic takiego. Ale za aktywne korzystanie z konta (przede wszystkim wpływ w wysokości 1000 zł, do tego minimum trzy transakcje bezgotówkowe) oznacza premię w wysokości 150 zł. Jak wyliczył portal najlepszelokaty.pl, oznacza to podniesienie oprocentowania dla kwoty 50 tys. zł do 4,35 proc. Ale uwaga – lokata jest odnawialna. Oczywiście na standardowych warunkach – a standardowa trzymiesięczna lokata w Alior Banku oprocentowana jest na 0,7 proc.
Jeśli ktoś chce ulokować na trzy miesiące większą kwotę, nie zakładając przy tym konta i nie tracąc zbyt wiele w związku z dość wysoką inflacją, może skorzystać z oferty Idea Banku: Lokaty Happy Pro. Maksymalna wartość to 400 tys. zł, oprocentowanie 3,1 proc., żadne produkty banku nie są wymagane. Główna wada – to oferta jednorazowa.