To w dużej mierze efekt coraz bardziej atrakcyjnej oferty banków. Kolejne zapowiadają lub już przeprowadziły modernizacje bądź wprowadziły zupełnie nowe rozwiązania. Do tego stopnia nowe, że zamiast bankowca na pytania klientów odpowiadają roboty. Aplikacje mobilne coraz bardziej upodabniają się użytkowością do bankowości w komputerze, a poza tym mają nad nią jedną ogromną przewagę: możliwość dokonywania płatności za pomocą BLIK-a, aplikacji Google Pay i Apple Pay.

Zachętą nie są już natomiast lokaty mobilne. Ich oprocentowanie jest niższe od takiego, które dałoby przy obecnej inflacji realne zyski – podobnie jak w przypadku innych lokat. Najlepsze oprocentowane są na 3 proc. Głównym problemem lokat mobilnych jest jednak ich niewielka wartość maksymalna – na ogół 10 tys. zł. Tylko w przypadku propozycji Santander Banku Polska jest to 20 tys. zł. Są to lokaty krótkoterminowe – na maksimum cztery miesiące.

GG Parkiet

Nie ma co liczyć, że oprocentowanie mobilnych lokat będzie bardziej atrakcyjne. Rekompensatą mogą być usługi dodatkowe. Już obecnie do bankowych urządzeń mobilnych przenoszą się zakupy i programy lojalnościowe. W najbliższych latach oprócz nowych funkcji pojawią się w nich swego rodzaju punkty handlowe bądź połączenia z platformami smartshoppingowymi typu goodie.