Koronawirus bije w finanse gospodarstw domowych

Rosnące wartości depozytów bieżących, coraz więcej gotówki w obiegu, a do tego wypłaty przedterminowe z kont IKE i IKZE. Polakom zaczyna brakować pieniędzy.

Publikacja: 24.09.2020 05:17

Koronawirus bije w finanse gospodarstw domowych

Foto: Adobestock

W sierpniu po raz kolejny wzrosła wartość depozytów bieżących gospodarstw domowych. Po raz kolejny również w tym roku – choć wolniej niż w marcu i w kwietniu – zwiększyła się wartość gotówki w obiegu – wynika z danych NBP na temat podaży pieniądza. Polacy w różny sposób starają się utrzymać płynność i mieć łatwy dostęp do pieniędzy w czasie pandemii i związanych z nią obostrzeń oraz w związku z utrzymującymi się obawami przed utratą pracy.

Maleją też oszczędności na lokatach terminowych, i to niekoniecznie tylko dlatego, że ze względu na niemal zerowe oprocentowania ich posiadacze szukają alternatywy. Kryzys związany z pandemią zmusił bowiem wiele osób do sięgnięcia po oszczędności, także te odkładane z myślą o emeryturze.

Przedterminowe wypłaty

Z danych Komisji Nadzoru Finansowego wynika, że w I półroczu wypłat przedterminowych, czyli osobom, które nie ukończyły jeszcze 60/65 lat, dokonano z 242 tys. IKE i IKZE. Było ich dziewięciokrotnie więcej niż w tym samym okresie przed rokiem, kiedy dokonano ich 26 835. Trzeba jednak dodać, że wzrost zaczął się jeszcze przed pandemią, bo już w II półroczu 2019 r., kiedy wypłat było 113 625.

– To z pewnością efekt włączenia programu PPK w największych firmach. Część osób mogła dojść do wniosku, że skoro na ich emeryturę są odkładane pieniądze w PPK, to te z IKE czy IKZE można przeznaczyć na inny cel. Nadejście pandemii dodało kolejne osoby, które zostały zmuszone do dokonania wypłaty – zauważa Jarosław Sadowski, główny analityk Expander Advisors.

GG Parkiet

Kumulacja tych dwóch zjawisk doprowadziła do największej fali wypłat z IKE i IKZE w historii. Łączenie w II półroczu 2019 r. i I półroczu 2020 r. dokonano 355 663 przedterminowych wypłat z IKE i IKZE. Dotknęły one aż jednej czwartej wszystkich IKE i IKZE i w zdecydowanej większości z nich były to wypłaty wszystkich zgromadzonych pieniędzy. Łączna wartość wypłat wyniosła 201 mln zł w II półroczu 2019 r. i 277 mln zł w I półroczu 2020 r. Nie była więc aż tak imponująca jak wartość wpłat, gdyż stanowi zaledwie 3 proc. kwoty ulokowanej na IKE i IKZE. Wygląda więc na to, że wypłat dokonywali przede wszystkim ci, którym nie udało się zgromadzić na IKE czy IKZE zbyt dużych oszczędności, np. osoby młode. Warto też dodać, że mimo wypłat łączna kwota ulokowana na IKE i IKZE wzrosła do 14,3 mld zł (z 12,2 mld zł przed rokiem). To efekt zarówno nowych wpłat dokonanych przez tych, którzy wciąż korzystają z IKE i IKZE, jak i zysków wypracowanych w omawianym okresie.

Ważne przyczyny

Jak podkreśla Sadowski, wypłaty dokonane z 355 tys. IKE i IKZE to nie najlepsza informacja. – Oznacza bowiem, że setki tysięcy osób mogą mieć w przyszłości niższe emerytury. W IKE i IKZE odkładane są przecież pieniądze, które mają poprawić poziom życia na starość. Ponieważ w przyszłości kwota świadczenia z ZUS ma stanowić zaledwie ok. 25 proc. ostatniej pensji, to dodatkowe oszczędności są konieczne, aby wypłacać sobie dodatkową emeryturę, która pozwoli na utrzymanie wcześniejszego poziomu życia – zauważa. Jak dodaje, wypłata przed terminem (przed 60. rokiem życia przy IKE, przed 65. rokiem przy IKZE) jest kosztowna, ponieważ wiąże się z koniecznością zapłacenia podatku. – Takich wypłat nie dokonuje się więc bez poważnej przyczyny – tłumaczy Sadowski.

Zabraknie poduszki?

Zdaniem głównego analityka Expander Advisors jest jednak również druga strona medalu. – Te wypłaty oznaczają, że kilkaset tysięcy osób mogło liczyć na dodatkowe wsparcie finansowe. Gdyby tych oszczędności nie mieli, to konsekwencje kryzysu mogłyby być dla nich znacznie poważniejsze. Część mogłaby popaść w długi. Niektórym mogłoby zabraknąć pieniędzy na podtrzymanie działalności swojej firmy w czasie lockdownu. Tego rodzaju oszczędności gromadzi się bowiem nie tylko z myślą o emeryturze, ale również jako zabezpieczenie za tzw. czarną godzinę. Kluczowe jest jednak, aby tę poduszkę finansową odbudować, gdy tylko sytuacja finansowa się polepszy. Problem niskich emerytur w przyszłości nie zniknął – podsumowuje Jarosław Sadowski.

Problem w tym, że do oszczędzania nie zachęca oferta wszystkich instytucji oferujących utrzymywanie depozytów. Obniżenie przez RPP stóp procentowych do 0,1 proc. spowodowało niemal natychmiastową reakcję i obniżenie oprocentowania lokat terminowych często niemal do zera.

Oszczędzanie
Przestępcy poszukują w sieci „mułów finansowych”
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Oszczędzanie
RPP nieco zawiodła kredytobiorców, dała jeszcze szanse deponentom
Oszczędzanie
BLIK jest coraz chętniej wykorzystywany przez Polaków
Oszczędzanie
Banki pod presją nowych regulacji dotyczących przeciwdziałania praniu pieniędzy
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Oszczędzanie
Do tabel oprocentowania kont oszczędnościowych wróciło 8 proc.
Oszczędzanie
Większość młodych Polaków twierdzi, że nie oszczędza na emeryturę