W tym tygodniu mieliśmy maraton decyzji najbardziej wpływowych banków centralnych, między innymi Rezerwy Federalnej, Banku Anglii i Banku Japonii.

Jako pierwszy ze wspomnianej trójki swoją decyzję ogłosił Bank Japonii. Brak zmiany stóp nie był żadnym zaskoczeniem i chociaż rynek oczekuje zmiany nastawienia banku na bardziej jastrzębie, decyzja o podniesieniu stóp to raczej temat na przyszły rok. Rynek miał jednak nadzieję na zmiany w mechanizmie kontroli krzywej. Chociaż nie ogłoszono sugerowanego przez niektóre japońskie media rozszerzenia górnego przedziału wahań do +150 pkt baz., japońscy bankierzy podkreślili, że poziom 1 proc. nie jest sztywnym celem dla rentowności i należy być bardziej elastycznym.

Największą uwagę inwestorów bez wątpienia przyciągnęła decyzja Rezerwy Federalnej w środę. W tym przypadku możemy mówić o pewnym rozczarowaniu, ponieważ decyzja była przewidywalna do bólu, a sam komunikat praktycznie nie uległ zmianie w porównaniu z poprzednim. Ostatnie dobre dane z amerykańskiej gospodarki nie zmieniły podejścia Rezerwy, dla której silny wzrost PKB to za mało na dalsze podnoszenie stóp, a ostatni spadek inflacji to za mało na cięcie. Jerome Powell starał się brzmieć jastrzębio na konferencji, ale wychodziło mu to średnio. Ogólny wydźwięk decyzji FOMC i konferencji Powella nie sugerował zwrotu w nastawianiu na bardziej jastrzębie lub bardziej gołębie – i wszystko wskazuje, że na bardziej konkretne wskazówki będziemy musieli poczekać do grudniowych projekcji.

Bank Anglii utrzymał główną stopę procentową na poziomie 5,25 proc. po raz drugi z rzędu. Decyzja nie była zaskoczeniem, ponieważ brak ruchu na listopadowym posiedzeniu był oczekiwany. Decyzja została podjęta większością sześciu na dziewięć głosów, co oznacza, że jastrzębi obóz w Banku Anglii skurczył się o jednego członka w porównaniu z wrześniem, kiedy za podniesieniem stóp głosowało czterech członków. Na uwagę zasługują również nowe prognozy – roczna i dwuletnia prognoza inflacji została podniesiona w porównaniu z sierpniową projekcją, a powrót do celu nie jest spodziewany przed IV kwartałem 2025 r.

Krajobraz po trzech decyzjach jest bardzo niejednoznaczny. Bank Japonii dalej przygotowuje rynki na bardziej jastrzębią politykę w przyszłym roku, a wzrost liczby gołębi w Banku Anglii utwierdził inwestorów w przekonaniu, że brak podwyżki stóp we wrześniu nie był wypadkiem przy pracy i dalsze zacieśnianie na Wyspach jest raczej mało prawdopodobne. Rezerwa Federalna starała się być neutralna, ale rynki nie znają takiego słowa. Wszystko, co nie jest jastrzębie, jest gołębie i taka była też reakcja rynku na ostatnią decyzję.