Wiele wskazuje na to, że trzeci kwartał w końcu zakończy okres recesji w wynikach amerykańskich spółek. Zgodnie z prognozami Factset wzrost zysków spółek należących do indeksu S&P 500 powinien być nieznacznie dodatni. Ciekawe w kontekście tego sezonu wyników jest również to, że w ostatnich tygodniach przed jego startem zabrakło typowego zjawiska obniżania przez analityków prognoz. Wręcz przeciwnie, prognozy dla największych amerykańskich spółek technologicznych zostały zrewidowane od lipca o kilka procent w górę.
Symboliczny start sezonu wyników w wykonaniu najważniejszych amerykańskich banków należy zaliczyć do udanych. Zyski największego amerykańskiego banku JPMorgan wzrosły w poprzednim kwartale o 35 proc. r./r. i wyglądały lepiej niemal w każdym aspekcie. Według Factset sektor bankowy korzystający na wzroście stóp procentowych oraz ponadprzeciętnej odporności amerykańskiej gospodarki był w poprzednim kwartale jednym z najlepszych sektorów pod względem poprawy wyników. Jest to ostateczny dowód na to, że zamieszanie w amerykańskim sektorze bankowym z pierwszej połowy roku ominęło szerokim łukiem największe banki, a nawet umocniło ich pozycję z uwagi na masowe przenoszenie depozytów z banków regionalnych.
O ile w przypadku banków przyjęło się, że wyższe stopy procentowe są zjawiskiem pożądanym, o tyle w przypadku sektora technologicznego już niekoniecznie. Wydaje się jednak, że nie taki diabeł straszny. Wprawdzie z prognozowaną dynamiką zysków sektora technologicznego w trzecim kwartale na poziomie ok. 5 proc. r./r. trudno mówić o czołówce, jednak sytuacja ta ma zmienić się już w bieżącym kwartale. Dostępne prognozy wskazują, że spółki technologiczne w ujęciu zagregowanym poprawią swoje zyski o ponad 13 proc. r./r. Wygląda na to, że cięcia kosztów oraz rekalibracja mniej rentownych projektów, czyli zjawiska, o których szczególnie głośno słyszeliśmy na przełomie poprzedniego i bieżącego roku, w końcu zaczynają przynosić zauważalne efekty.
Amerykański rynek akcji, który zaliczył na początku października „falstart”, w ostatnich dniach zaczął ponownie odzyskiwać siły. Czy w takim stanie Wall Street dotrwa do końca roku? Sezon raportów nie powinien w tym przeszkadzać, większym znakiem zapytania jest rozwój sytuacji na Bliskim Wschodzie oraz wydźwięk listopadowego posiedzenia Fedu. O ile kwestia przyszłości sytuacji geopolitycznej Bliskiego Wschodu jest trudna do odgadnięcia, o tyle w przypadku Fedu sytuacja klaruje się coraz bardziej. Członkowie FOMC zaczynają mieć coraz poważniejsze obawy przed dalszym podnoszeniem stóp, co powinno na dobre zahamować wzrost rentowności amerykańskich obligacji skarbowych, tworząc tym samym pole do kontynuacji „rajdu ulgi” na rynki akcji.