Druga połowa stycznia przyniosła dość wyraźne zmiany w rankingach relatywnej siły poszczególnych rynków akcji. Po bardzo słabym starcie roku zgodnie z naszymi podejrzeniami przebudził się w USA sektor technologiczny i spółki wzrostowe, najbardziej wyprzedane w ubiegłym roku. Na 30 stycznia stopa zwrotu z NASDAQ wynosi 8,86 proc. YTD, podczas gdy DJIA wzrósł o zaledwie 1,72 proc., a S&P 500 4,64 proc. Budząca najwięcej emocji Tesla podrożała o 35 proc. YTD, wymazując zdecydowaną większość grudniowego załamania. Chwilowy odwrót od spółek value doprowadził też do wypłaszczenia zachowujących się od 4Q2022 fenomenalnie akcji europejskich, zadyszki dostała GPW, w czym oczywiście pomogły spekulacje o kosztownym dla banków potencjalnym wydłużeniu programu wakacji kredytowych.

Najbliższe dni okażą się decydujące dla krótkoterminowej przyszłości rynku akcji. Oceniając początek sezonu wynikowego w USA, trudno na razie mówić o tym, by uzasadniał dalsze wzrosty. Zagregowana dynamika zysków podąża w stronę spadku o około 5 proc. r./r., zbliżonego do oczekiwań z końca grudnia. Brak pozytywnych niespodzianek zazwyczaj skutkowałby przeceną, ale reakcje na wyniki znajdujące się nawet lekko poniżej prognoz są tym razem nadzwyczaj pozytywne, sugerując, że faktyczne oczekiwania tym razem były wyjątkowo niższe, niż chcieliby analitycy. Nastroje pozostają dobre, po części na pewno za sprawą malejącej presji inflacyjnej i scementowania oczekiwań na zakończenie cyklu podwyżek w USA w marcu.

Trudno spodziewać się, by Jerome Powell chciał dziś w jakikolwiek sposób wspierać rynek akcji. Jeżeli reakcja na konferencję Fedu będzie pozytywna, będzie to oznaczało, że ponownie nie uda mu się zapobiec narastającemu przekonaniu, że początek luzowania polityki monetarnej będzie miał miejsce jeszcze w tym roku. EBC ma wyraźny mandat od rynku, by wykonać jeszcze dwa ruchy po 50 pb., a następnie 1–2 po 25 pb. Trudno uwierzyć, że na tym etapie Rada chciałaby sugerować mniejszą skalę zacieśnienia. Jeżeli wzrosty mają być kontynuowane już teraz, sezon wynikowy musi w naszej opinii wyglądać finalnie lepiej, niż wskazuje jego pierwszy etap. Kluczowe na poziomie globalnym okażą się tu oczywiście publikacje z tego tygodnia, na które giełdy będą reagować w czwartek i piątek. Bez solidnych raportów Meta Platforms, Alphabetu, Amazonu i Apple’a (lub przynajmniej większości z nich) scenariuszem bazowym na poziomie globalnym staje się co najmniej krótkoterminowa korekta. Spadek awersji do ryzyka związany z nadziejami wokół Chin nie może trwać w nieskończoność, ostatnie zachowanie giełdy w Hongkongu i realizacja zysków na wielu spośród liderów gwałtownego odbicia w Azji traktujemy jako sygnał, że rezygnacja z polityki „zero covid” została zdyskontowana w pełni.