Po wydłużonym weekendzie w UK oraz USA i okresie marazmu na rynkach finansowych, czas na powrót do normalnego handlowania. Inwestorzy w Azji kończą drugą sesję tygodnia w mieszanych nastrojach, gdzie poziomy zamknięcia głównych indeksów odbiegają symbolicznie od tych poniedziałkowych. Za nami jest już publikacja dynamiki PKB oraz indeksu zaufania konsumentów z Niemiec. I tak w I kwartale było to odpowiednio -3,8% k/k oraz 2,5 punktu w czerwcu i wartości te zbiegły się z prognozowanymi przez analityków. Światło dzienne ujrzą jeszcze: marcowe saldo rachunku obrotów bieżących oraz zamówienia w przemyśle z Eurolandu. Z kolei z gospodarki amerykańskiej do publicznej wiadomości zostaną podane indeks S&P Case Schiller dla 20 metropolii (prog. marzec -18,4% r/r) oraz indeks zaufania konsumentów (prog. na maj 42 punkty). Warto również zwrócić szczególną uwagę na zaczynającą się dzisiaj 3-dniową emisję amerykańskich bondów, gdzie całkowita ich podaż jest podliczona na około 160 miliardów USD. Dlatego też skuteczność jej uplasowania na rynku będzie istotnym czynnikiem determinującym przyszłą kondycję amerykańskiego dolara.
O godzinie 08.13 zgodnie z notowaniami na rynku międzybankowym za jedno euro trzeba było zapłacić 1,3978 dolara.
[b]Sytuacja techniczna eurodolara:[/b] awersja do waluty amerykańskiej na korzyść euro trwa. Notowania w trakcie godzin handlu azjatyckiego nie zdołały osunąć się poniżej wczorajszego minimum: 1,3950 – 1,3940. Z technicznego punktu widzenia mamy zatem do czynienia z klasycznym zaklinowaniem się notowań w górnym obszarze wczorajszych zmian, co automatycznie stanowić może zapowiedź dalszych wzrostów. Rejon oporu technicznego w dalszym ciągu wyznaczany jest poprzez zasięg ostatnich szczytów: 1,4020 – 1,4050. Kluczowa linia wsparcia, której przełamanie może zapowiadać głębszą korektę umiejscowiona jest w pobliżu 1,3920.
[b]RYNEK KRAJOWY[/b]
Podsumowując wczorajszą sesję na warszawskim parkiecie, wszystko co można o niej powiedzieć to tylko fakt, że się odbyła. Główny jej indeks WIG20 bowiem kończył sesję na skromnym minusie, niemniej broniąc skutecznie poziomu wsparcia 1800 punktów. Wszystko to odbywało się przy handlu o bardzo skromnych obrotach podliczonych na szerokim rynku na wartość 0,55 miliarda złotych. Równie nudno było na rynku walutowym, gdzie złoty pozostawał względnie stabilny do innych walut. Niemniej dzisiejszy poranek przynosi już zauważalną deprecjację polskiej waluty, co wpisuje się w nienajlepszy sentyment do walut regionu. Dzisiaj z rodzimej gospodarki poznamy sprzedaż detaliczną (prog. kwiecień 0,2% r/r) oraz stopę bezrobocia (prog. kwiecień 11,2% r/r).