[b]RYNEK MIĘDZYNARODOWY[/b]
Po serii solidnych wzrostów, zarówno na rynku akcyjnym, jak i parze EUR/USD przyszedł czas na realizację zysków. I tak indeksy amerykańskie i giełdy w Azji zakończyły sesję średnio 1% pod kreską. Pogorszenie nastrojów było wypadkową publikacji gorszych niż oczekiwano danych makro z USA (zamówienia na dobra trwałego użytku, indeks ISM dla usług) oraz wystąpieniem szefa FED przed Senacką Komisją. Ben Bernanke bowiem wyraził zaniepokojenie na temat ekspansywności polityki fiskalnej administracji B. Obamy (deficyt w 2010 szacuje się na 13% PKB), której kontynuacja może przyczynić się do poważnych reperkusji gospodarczych w przyszłości. Co więcej brak walki z rozdętymi wydatkami państwa może sprawić, że wychodzenie z obecnego kryzysu może przeciągnąć się o kilka lat.
O godzinie 08.19 zgodnie z notowaniami na rynku międzybankowym za jedno euro trzeba było zapłacić 1,4184 dolara.
[b]Sytuacja techniczna eurodolara:[/b] realizacja zysków rozpoczęta wczoraj doprowadziła do spadków w rejon figury 1,4100 (minimum miało wartość 1,4108). Statystycznie jest to najsilniejsze umocnienie się waluty amerykańskiej względem euro od 28 maja. Początek dzisiejszej sesji to już okolice figury 1,4200. Widać zatem, że pomimo reaktywacji zwolenników mocniejszego dolara sytuacja nie została ostatecznie jeszcze rozstrzygnięta. Obraz techniczny tej pary sugeruje, że pierwsza część sesji upłynąć może pod znakiem próby powrotu do wyższych cen. Z uwagi jednak na zapowiedziane na godziny popołudniowe kluczowe w tym tygodniu doniesienia przyjąć należy, że dopiero pod koniec dzisiejszego dnia mówić będzie można o rysujących się na rynku tendencjach. Najbliższe miejsca charakterystyczne: rejon wsparcia 1,4090 – 1,4110; 1,4260 – 1,4270 – lokalny opór.
[b]RYNEK KRAJOWY[/b]