[srodtytul]RYNEK MIĘDZYNARODOWY[/srodtytul]
Wczorajsza sesja za Oceanem była kolejną demonstracją siły obozu byków, które nie opadają z sił w trudnej wspinaczce na północ. Droga ta jednak staje się coraz bardziej wyboista, albowiem zaczyna brakować argumentów uzasadniających zwiększanie zaangażowania w akcjach, a pokusa realizacji pokaźnych zysków z dotychczasowych wzrostów jest wysoka. Tym niemniej indeksy amerykańskie zamykają się na blisko 2% plusach, ustalając nowe lokalne maksima. Motorem wczorajszych wzrostów były spółki paliwowe oraz z sektora bankowego. Te pierwsze głównie za sprawą prognoz analityków, którzy w swoich szacunkach prześcigają się w coraz to wyższych antycypowanych cenach ropy, gdzie zdaniem niektórych 100 USD za baryłkę na koniec roku staje się oczywistością. Warto dodać, że ceny „czarnego złota” oscylują obecnie nieco poniżej 70 USD, co de facto oznacza blisko 100% wzrost jej cen mierzony od grudniowych dołków. Z kolei amerykańskim bankom pomagało pojawienie się kilku rekomendacji „kupuj” oraz „przeważaj”. Do defensywy nie przeszli posiadacze długich pozycji na eurodolarze, którzy po krótkoterminowym oddaniu pola niedźwiedziom, wracają powyżej poziomu 1,4200. Deprecjację amerykańskiej waluty wspierają spadające ceny amerykańskiego długu oraz silne wzrosty na rynku ropy i miedzi.
O godzinie 08.20 zgodnie z notowaniami na rynku międzybankowym za jedno euro trzeba było zapłacić 1,4198 dolara.
[b]Sytuacja techniczna eurodolara:[/b] po wczorajszych zawirowaniach notowania tej pary weszły w obszar (okolice figury 1,4200) względnej równowagi. Bykom po raz kolejny udało się obronić lokalne wsparcia techniczne sugerując tym samym utrzymującą się awersję do waluty amerykańskiej. Bez wątpienia wsparcie dla tego typu działań przyszło z rynku towarowego, gdzie ponownie ceny zaczęły szybować w górę. Dzisiejsza sesja może być zatem bardzo interesująca. Najbliższe miejsca charakterystyczne wyznaczone zostały przez wczorajsze ekstrema: opór to rejon 1,4241, a wsparcie 1,4090 – 1,4070. Poranny obraz tej pary zdaje się sprzyjać kolejnej próbie umocnienia dolara. Ruch taki poprzedzony może być (tak jak to było wczoraj) testem lokalnego oporu.
[srodtytul]RYNEK KRAJOWY[/srodtytul]