[b]RYNEK MIĘDZYNARODOWY[/b]
Sytuacja na rynku akcji nadal bez zmian, tutaj bowiem już od kilku dobrych tygodni mamy do czynienia z rynkiem byka. Główne amerykańskie indeksy giełdowe mozolnie, choć z systematyczną powtarzalnością wspinają się na północ, gdzie najważniejszy z nich indeks szerokiego rynku S&P500 zamknął się wczoraj na poziomie 1071 punktów. Zakładając, że w międzyczasie nic niepokojącego się nie wydarzy, siła zarysowanego trendu powinna zaprowadzić S&P500 do 1120 punktów, czyli 50% zniesienia Fibo półtorarocznej fali bessy. Do ataku na nowe maksima szykują się inwestorzy handlujący na rynku eurodolara, gdzie dominacja eurobyków po uprzednim sforsowaniu poziomu 1,4720 jest klarowna. Przed nami publikacja protokołu z ostatniego posiedzenia BoE oraz nowe zamówienia w przemyśle za lipiec z Eurolandu. Niemniej cała uwaga i skupienie inwestorów będą skierowane za Ocean, gdzie w godzinach wieczornych zbierze się FOMC, która podejmie decyzję w sprawie stóp procentowych.
O godzinie 08.44 zgodnie z notowaniami na rynku międzybankowym za jedno euro trzeba było zapłacić 1,4719 dolara.
[b]Sytuacja techniczna eurodolara:[/b] tradycyjnie już dolar generuje nowe dołki względem wspólnej waluty. Wczorajszy atak na figurę 1,4800 dał kolejny impuls zwolennikom wyższych cen na tym rynku (nocne maksimum sięgnęło poziomu 1,4842!). Poranne dość płytkie odreagowanie cały czas potwierdza kierunek północny. Najbliższe wsparcie to obecnie linia na wysokości 1,4770, a potem 1,4720. O ile atak na ten pierwszy obszar wydaje się kwestią czasu, o tyle już umocnienie dolara bez sygnałów zewnętrznych (np. danych makro) w okolice 1,4720 w ciągu najbliższych godzin może być ciężkie do zrealizowania. Obraz techniczny tej pary sugeruje, że po raz kolejny lotne wsparcia wykorzystane zostaną do odnawiania długich pozycji.
[b]RYNEK KRAJOWY[/b]