Początkowo wydawało się, że to tylko odbicie od oporu. Niestety słabe dane z rynku nieruchomości w USA, które pojawiły się pod koniec sesji sprawiły, że sprzedający zwiększyli siłę podaży i w efekcie doszło do znaczącej wyprzedaży euro. W trakcie sesji amerykańskiej kurs EUR/USD notował poziom nawet w okolicach 1,4615, ale sesja azjatycka przyniosła odbicie i obecnie znajdujemy się na poziomie 1,4694.
[srodtytul]Niechciany złoty[/srodtytul]
Tak jak w ostatnich dniach tak i wczoraj polska waluta uzależniona była od nastrojów globalnych. Powrót inwestorów do dolara nigdy nie sprzyjał złotemu, dlatego również teraz nasza waluta straciła na wartości. Kurs USD/PLN zanotował maksimum na poziomie 2,8687, a EUR/PLN na poziomie 4,2006. Odreagowanie głównej pary przyniosło pewne umocnienie złotego, ale istnieje szansa, że nasza waluta dziś ponownie będzie traciła do pozostałych.
[srodtytul]Dziś tylko USA[/srodtytul]
Ostatni dzień tego tygodnia przyniesie wyłącznie amerykańskie dane makro. Pierwsze z nich pojawią się o godzinie 14:30 i będzie to dynamika zamówień na dobra trwałego użytku. Poprzednio wyniosła ona aż 5,1% m/m, a teraz rynek oczekuje, że wyniesie ona zaledwie 0,5% m/m. Następnie o 15:55 poznamy ostateczną wartość indeksu nastrojów konsumentów wg Uniwersytetu Michigan. Inwestorzy spodziewają się, że zostanie on zrewidowany symbolicznie w górę z 70,2 pkt. do 70,3 pkt. Ponadto o godzinie 16:00 opublikowane zostaną dane o liczbie sprzedanych nowych domów w USA. Oczekiwania wskazują na jej wzrost z poziomu 433 tys. poprzednio do 440 tys. obecnie.