[srodtytul]Mieszane dane z USA[/srodtytul]
Już sam początek sesji europejskiej oznaczał dziś dla euro wyraźne osłabienie. Pogorszenie nastrojów inwestorów wynikające m.in. ze słabych niemieckich danych doprowadziło do spadku kursu EUR/USD w okolice 1,4550. Kolejne godziny przyniosły najpierw próbę odbicia, a następnie kontynuację wyprzedaży euro. Towarzyszyły temu liczne publikacje makro jak choćby ostateczny odczyt indeksu PMI dla sektora produkcyjnego w Strefie Euro (wyniósł 49,3 pkt. przy prognozie 49 pkt.) lub liczba wniosków o zasiłek dla bezrobotnych, która wzrosła do 551 tys. (poprzednio 534 tys.). Ponadto po południu poznaliśmy aktualną wartość indeksu ISM, która wyniosła 52,6 pkt., a także dynamikę indeksu podpisanych umów kupna domów, która wyniosła 6,4% m/m. Końcówka sesji europejskiej charakteryzowała się podwyższoną zmiennością, ale nie większymi zmianami, dlatego po godzinie 16:00 kurs EUR/USD oscylował wokół poziomu 1,4560.
[srodtytul]Złoty mocno stratny[/srodtytul]
Na parach złotowych ponownie zagościły byki. Zdecydowane spadki kursu głównej pary walutowej ponownie wywołały duże wzrosty kursów USD/PLN i EUR/PLN. Nałożyły się na to jeszcze kiepskie dane z polskiej gospodarki, gdzie indeks PMI dla sektora produkcyjnego wyniósł zaledwie 48,2 pkt., czyli tyle samo co w poprzednim miesiącu. Rynek oczekiwał jego wzrostu, stąd pojawiło się rozczarowanie. Ponadto Ministerstwo Finansów opublikowało swoją prognozę inflacji CPI za wrzesień. Także ta wiadomość okazała się być niekorzystna dla złotego, ponieważ prognozowany jest spadek inflacji. W efekcie pod koniec sesji europejskiej kurs EUR/PLN wynosił 4,2420, a USD/PLN 2,9130.
Dariusz Pilich