[b]RYNEK MIĘDZYNARODOWY[/b]
Godziny popołudniowe dnia wczorajszego dawały inwestorom duże nadzieje na bardzo pozytywne zakończenie sesji. Impulsem skłaniającym do stawiania takich hipotez były wczorajsze dane makro z USA (indeks ISM oraz indeks podpisanych umów kupna), które okazały znacznie lepsze niż zakładano. Optymizmu inwestorom jednak nie starczyło na długo, albowiem na drugim biegunie cały czas niepokoją informacje z FDIC (odpowiednik KDPW), który w weekend poinformował o kolejnych 9 bankructwach regionalnych banków, w tym CIT z aktywami powyżej 70 mld USD. Dlatego też wczorajsze zamknięcie głównych amerykańskich indeksów było neutralne i nie przyniosło rozstrzygnięcia co do kierunku na najbliższe kilka dni. Para eurodolar po dotarciu do 1,4850 odbija się dynamicznie i powraca w obszar cenowy poniżej 1,48. Bank Australii natomiast zdecydował po raz drugi w tym roku o podwyższeniu kosztu pieniądza o 25 pkt bazowych, w efekcie czego główna referencyjna stopa procentowa wynosi 3,50%.
O godzinie 08.43 zgodnie z notowaniami na rynku międzybankowym za jedno euro trzeba było zapłacić 1,4770 dolara.
[b]Sytuacja techniczna eurodolara:[/b] od wczoraj nie uległa zmianie. Po silnej fali aprecjacji dolara nastąpiła realizacja zysków w okolicach figury 1,4700, co spowodowało odreagowanie z zasięgiem na okolice 1,4850. Po tych dość dynamicznych ruchach kurs wszedł w klasyczny klin w przestrzeni około 150 punktów. Z uwagi na zapowiedziane dopiero na środę i czwartek kluczowe dane przyjąć można, że rynek rozpoczął fazę wyczekiwania. Sama formacja techniczna z jednej strony (podwójne zatrzymanie w pobliżu 1,4700 – generuje coś na kształt podwójnego dna) wskazuje na siłę byków – zwolenników słabszego dolara, z drugiej wskazuje, że rozpoczęta w zeszłym tygodniu fala spadków ma silny opór w pobliżu 1,4850. Poranny obraz tej pary wskazuje, że w ciągu najbliższych dotychczasowy zakres zmian powinien zostać utrzymany z możliwością testu okolic figury 1,4700.
[b]RYNEK KRAJOWY[/b]