"Miniony tydzień nie był dla polskiej waluty najlepszy. Po fatalnej końcówce października na głównych rynkach akcji tydzień rozpoczął się od wyprzedaży polskiej waluty, podczas której notowania EURPLN wzrosły do poziomu 4,32. W dalszej części tygodnia było już lepiej i polska waluta odrabiała straty" - poinformował główny ekonomista Domu Maklerskiego X-Trade Brokers Przemysław Kwiecień.
Według niego, dla notowań EURUSD, a przez to m.in. dla złotego korzystny był odbiór komunikatu Fed, który zapowiada, iż stopy w USA nie wzrosną szybko. Sentyment pogorszyły nieco dane z amerykańskiego rynku pracy, a zwłaszcza wzrost stopy bezrobocia do dwucyfrowych poziomów (10,1%). To uniemożliwiło notowaniom EURPLN powrót w okolice tygodniowych minimów na poziomie 4,23, podkreślił.
Kwiecień uważa, że miniony tydzień pokazał, iż segment walut wschodzących nie reaguje już tak optymistycznie na korzystne sygnały z globalnych rynków. "Inwestorzy stali się bardziej selektywni, wybierając ostatnio raczej brazylijskiego reala (pomimo nałożonego podatku od napływu zagranicznego kapitału) i randa niż złotego czy forinta" - podsumował.
W piątek ok. godz. 16:30 za jedno euro płacono 4,2516 zł, a za dolara 2,8595 zł. Kurs euro/dolar wynosił 1,4870.
W piątek ok. godz. 9:45 za jedno euro płacono 4,2391 zł, a za dolara 2,8495 zł. Kurs euro/dolar wynosił 1,4877.