"Dzisiaj z Polski zaprezentowane zostały dane na temat inflacji producentów (PPI) oraz dynamiki produkcji przemysłowej w grudniu. Dane te nie wpłynęły jednak negatywnie na notowania złotego. Kurs euro podlegał dzisiaj stosunkowo szerokiej konsolidacji w przedziale 4,0400-4,0800. Niewykluczone, że w najbliższym czasie konsolidacja notowań tej pary walutowej będzie kontynuowana" - powiedział analityk TMS Brokers Tomasz Regulski
Natomiast kurs eurodolara po spadku w pierwszej połowie dzisiejszej sesji europejskiej do poziomu 1,4030, w drugiej jej części odnotował wzrost z powrotem w okolice 1,4100. Odbicie to należy traktować jako naturalne odreagowanie po dynamicznej zniżce. Potencjał do spadków w notowaniach tej pary walutowej wciąż istnieje, celem w najbliższym czasie może stać się psychologiczna bariera 1,4000.
"Przedstawione w godzinach popołudniowych dane z USA nie przyniosły bezpośredniej reakcji kursu, choć kilka minut po publikacji gorszych od oczekiwań, cotygodniowych doniesień z amerykańskiego rynku pracy, kurs tej pary walutowej odnotował umiarkowany wzrost. Był on jednak raczej efektem technicznej korekty, niż rezultatem prezentacji wspomnianych danych" - wyjaśnił analtyk.
Według niego z podobnymi zmianami mieliśmy do czynienia w pewnym odstępie czasu od publikacji odczytów indeksu Fed Filadelfia oraz indeksu wskaźników wyprzedzających koniunkturę (LEI) z USA. Pierwszy z nich wypadł gorzej od prognoz, drugi natomiast lepiej.
"Jutro na rynek nie napłyną żadne istotne dane z amerykańskiej gospodarki, natomiast z danych prezentowanych ze strefy euro warto zwrócić uwagę jedynie na dynamikę nowych zamówień przemyśle" - podsumował Tomasz Regulski.