Wczoraj poznaliśmy decyzję RPP w sprawie stóp procentowych. Zgodnie z oczekiwaniami koszt pieniądza w naszym kraju pozostawiono na dotychczasowym poziomie. Oficjalny komentarz Rady do tej decyzji, mimo że obradowała ona już w nowym składzie, nie różnił się zbytnio od komunikatów z poprzednich miesięcy. Powtórzono w nim stwierdzenie, iż prawdopodobieństwo ukształtowania się inflacji w średnim terminie poniżej, jak i powyżej celu inflacyjnego (na poziomie 2,5%) należy uznać za jednakowe.
We wspomnianym komentarzu przedstawiono również założenia do najnowszej projekcji inflacji, przygotowanej przez NBP. Analitycy Narodowego Banku Polskiego zrewidowali w górę prognozę PKB Polski w 2010 r., zbliżając ją do oczekiwań rządu. Zgodnie z najnowszymi szacunkami wskaźnik ten ukształtuje się w br. w przedziale 2,1-4,1% (poprzednio zakładano zakres 0,8-2,8%).
W trakcie konferencji prasowej po zakończeniu posiedzenia RPP, prezes NBP S. Skrzypek zaznaczył, iż nastawienie Rady do polityki pieniężnej jest obecnie neutralne, jednak biorąc pod uwagę przebieg ścieżki inflacji w 2011 i w 2012 r. (ma się ona wtedy kształtować w przedziałach 1,8-4,0% oraz 1,9-4,3%) należy zacząć myśleć o zacieśnianiu polityki pieniężnej. Słowa te potwierdzają pogląd, iż faza podnoszenia stóp procentowych w naszym kraju rozpocznie się w drugiej połowie bieżącego roku.
W trakcie dzisiejszej sesji azjatyckiej kurs EUR/USD odnotował zniżkę w pobliże minimum z poprzedniego tygodnia (stanowiącego też najniższą wartość od maja 2009 r.). Wartość euro względem dolara ponownie zeszła poniżej 1,3500 i pod tym poziomem pozostawała także na początku dzisiejszych notowań w Europie. Impuls do spadku kursu tej pary walutowej dały ostrzeżenia agencji Moody’s i S&P przed ewentualną obniżką ratingu Grecji. Agencje zapowiedziały, iż mogą obniżyć ocenę wiarygodności kredytowej tego kraju nawet w ciągu najbliższego miesiąca, jeśli nie będzie on spełniał założeń zawartych w planie redukcji olbrzymiego deficytu.
Władze Grecji są obecnie w bardzo trudnej sytuacji – z jednej strony pojawiają się silne naciski, by ograniczyły one dziurę budżetową, z drugiej obywatele tego państwa protestują przeciwko działaniom, które tę redukcję miałyby umożliwić. Z tego względu greckie problemy z pewnością nie zostaną zbyt szybko rozwiązane. W dalszym ciągu będą one ciążyć notowaniom euro.