Kurs EUR/PLN zszedł poniżej 4,00 i ocierał się o kolejny poziom wsparcia, tj. 3,95. Są spore szanse, że wraz z początkiem marca i ta bariera zostanie trwale przełamana, co otwierałoby złotemu drogę do dalszego umocnienia – w kierunku 3,90 za euro. W piątek wieczorem euro kosztowało mniej niż 3,94 zł. Wszystko zależy od apetytu na ryzyko inwestorów na świecie oraz od zachowań pary EUR/USD. Lepsze nastroje niewątpliwie sprzyjają złotemu, podobnie jak wzrost eurodolara, choć pierwszy z wymienionych czynników wydaje się kluczowy.
W tym kontekście ważne w najbliższym czasie będą kolejne publikacje danych makro, zwłaszcza w USA (w tym z rynku pracy), a także wszelkie informacje dotyczące walczących z problemami fiskalnymi krajów strefy euro (w pierwszej kolejności Grecji). Przy pogorszeniu nastrojów na zagranicznych rynkach nie można wykluczyć przejściowego wzrostu EUR/PLN, jednak wydaje się, że nie powinien to być wzrost istotnie przekraczający 4 zł za euro. Rynek długu nadal w największym stopniu reaguje na to, co dzieje się na rynku złotego, choć czynnikiem zachęcającym do zakupu obligacji mogą być wypowiedzi przedstawicieli MF o możliwym szybkim zakończeniu finansowania potrzeb pożyczkowych w tym roku.