W czwartek na rynki wróciły obawy przed kilkudniową korektą, trwających już ponad miesiąc, wzrostów na giełdach. Sygnalizowany przez wskaźniki poziom wykupienia jest na tyle duży, że wydaje się to realnym scenariuszem. Taka korekta wymagać będzie jednak racjonalnych pretekstów. Do czasu aż one się nie pojawią, prawdopodobieństwo wzrostów jest większe niż spadków. To nie przeszkadza jednak rynkowi walutowemu obawiać się takiej korekty, co negatywnie wpływa na notowania polskiej waluty.
Cieniem na notowaniach kładzie się również dalszy spadek EUR/USD. Po wczorajszej nieudanej próbie przełamania oporów w okolicy 1,38 dolara, dziś para ta spadła poniżej 1,37 dolara. Wzrosło więc ryzyko dalszych spadków, a wraz z nim ryzyko osłabienia złotego.
Oba wymienione czynniki do końca dnia będą kształtować notowania polskiej waluty. Większego wpływu nie powinna natomiast mieć publikacja protokołu z posiedzenia Rady Polityki Pieniężnej (godz. 14:00).
Aczkolwiek, z uwagi na pojawiający się w ostatnich tygodniach dwugłos w sprawie przyszłych decyzji Rady, będzie on interesującą lekturą.Obserwowane wzrosty EUR/PLN i USD/PLN nie sygnalizują istotnych zmian na wykresach obu tych par, ale mogą zapowiadać lekkie osłabienie złotego w perspektywie najbliższych dni. W średnim terminie jego aprecjacja pozostaje scenariuszem bazowym.
Marcin R. Kiepas